Morza i Oceany rozmawiają z Jerzym Uziębło, sekretarzem generalnym Krajowej Izby
Gospodarki Morskiej
- Jak minął rok 2009 dla polskiej gospodarki morskiej?
- Rok 2009 nie był najlepszy dla szeroko rozumianej gospodarki morskiej. Wprawdzie porty morskie uzyskały
dobre rezultaty finansowe, dobrze rozwija się Polska Żegluga Morska, ale w tym samym czasie światowy kryzys dotknął wszystkie segmenty światowej gospodarki. Przemysł stoczniowy poniósł bardzo dotkliwe
straty a to doprowadziło do braku zainteresowania zakupem stoczni w Gdyni i Szczecinie. Trudno mówić o zaniku przemysłu stoczniowego bo są też dobre przykłady prowadzenia budowy statków. Przykładem jest
gdańska Remontowa i Stocznia Północna, Stocznia Nauta z Gdyni. Ale też jest upadek Cegielskiego. Niewielkim promykiem nadziei jest sytuacja polskiej gospodarki narodowej, jedynej "nad kreską" w całej
Unii Europejskiej.
- Czy 2010 rok będzie bardziej sprzyjający dla światowej, europejskiej i polskiej gospodarki morskiej?
- Na takie pytanie odpowiem, że chciałbym się mylić. Nie
oczekuję poprawy w gospodarki morskiej w Europie i Polsce. Spodziewam się, że Daleki Wschód zacznie podnoszenie się tej branży. Czy Polska na tym skorzysta. Moim zdaniem jeszcze nie w roku 2010.
- Nie od dziś wiemy, że liderem wśród polskich armatorów jest Polska Żegluga Morska, bardzo dobrze wiedzie się także firmie Euroafrica - Linie Żeglugowe. Czy zatem do lat świetności powróci PLO a
może zastąpi tę firmę POL- Levant lub Pol-Euro?
- PŻM pozostanie liderem polskich na długie lata. Przepraszam moich kolegów z PLO, POL- Levant i POL-Euro. Szczeciński PŻM dobrze przestawił
się na nowe systemy zarządzania, wyczuł koniunkturę i teraz jest wspaniale zarządzany. Po prostu wzmacnia się na światowych rynkach. Jest liderem i długo, długo nim będzie.
- Czy utrata dwóch
polskich stoczni mocno osłabi tę gospodarkę?
- Paradoksalnie utrata lub zmiana właścicielska stoczni wzmocni gospodarkę morską. Inna sprawa to problem społeczny. Stoczniowcom obiecywano złote
góry. Przez cały okres od początku transformacji, usypiając ich zdolność na wyzwania nowego porządku. I to jest duży problem dla regionów.
- Co rząd zrobił a czego nie dokonał, by w Polsce,
przedstawicielom gospodarki morskie żyło się lepiej i bardziej komfortowo?
- Rząd stara się wykorzystać okres kryzysu w gospodarce morskiej na uporządkowanie spraw legislacyjnych. Wspiera
najmocniejszy segment tej gospodarki tzn. morską edukację.
- Czego Pan i całej gospodarce morskiej życzy jej "przewodnik" KIGM?
- Czego życzę gospodarce morskiej? Życzę
przetrwania dekoniunktury w dobrej kondycji. Stoczniom życzę rozwoju a tym w "zawieszeniu" znalezienia dobrych nabywców. Nade wszystkim ludziom związanym z gospodarką morską spokoju, w tym pokoju
społecznego. Politykom przypominam, że gospodarka morska nie umarła a Polska leży nad morzem. Wszystkim życzę zdrowych i radosnych świąt Bożego Narodzenia i dużo szczęścia w nadchodzącym 2010 roku. Tego
samego życzę Redakcji i Czytelnikom Morza i Oceanów.
Dziękujemy