Prognozowanie trendów w żegludze jest obecnie trudne, ale warto spojrzeć wstecz, by zobaczyć, przez co już ona przeszła.
Pewne pojęcie o tym dają statystyki publikowane przez European Liner Affairs Association (ELAA). Widać wyraźnie, które relacje zostały szczególnie mocno dotknięte kryzysem, a które potraktował on
łagodniej. Największemu ograniczeniu, w pierwszym półroczu tego roku (patrz: tabela), uległa wymiana handlowa między Europą a Ameryką Północną, gdzie przewozy, w imporcie, uległy spadkowi o niemal 1/3, a
w eksporcie - o 1/5. Potężny spadek, w porównaniu z I połową 2008 r., - o 21,8%, odnotowano w imporcie z Azji, ale np. europejski eksport na tamtejsze rynki trzymał się znacznie lepiej, gdyż spadł w I
półroczu tylko o 8,4%. Zresztą i tam wyraźnie widać różnice w tym względzie, gdyż wymiana z subkontynentem indyjskim i Środkowym Wschodem uległa ograniczeniu w imporcie i eksporcie, odpowiednio, "tylko
" o 10,6 i 4,6%. Jeszcze lepiej wyglądało to w wymianie z północną częścią Afryki, a wewnątrzeuropejski ruch kontenerów odnotował w I półroczu znikome właściwie spadki.
Potężnie za to zmalał
europejski eksport na rynki Ameryki Południowej i Centralnej (-27%), jakkolwiek import z tamtego kierunku (-12,5%) - znacznie mniej. W ogóle, jeśli chodzi o głębokość recesji, najbardziej dotknięty nią
został handel transatlantycki, gdyż ruch kontenerów między Europą a Ameryką Północną zmalał aż o 26,2%, a z Ameryką Łacińską- o 18,2%.
Równie wielki spadek (o 18%) nastąpił w kontenerowych
przewozach między Europą a Azją, co jest o tyle dotkliwe, że to właśnie one szczególnie ważą w obrotach światowego handlu, gdyż daleko wyprzedzają obroty we wszelkich innych relacjach. Pocieszające jest
jednak to, że - jak na to wskazują późniejsze dane statystyczne - już w miesiącach letnich przewozy kontenerowe z Europy do krajów Dalekiego Wschodu zaczęły szybko wzrastać - i np. w sierpniu br., gdy
przewieziono 470 tys. TEU, byty one o 9,7% wyższe niż w analogicznym miesiącu roku poprzedniego, przy czym większa w tym była zasługa krajów północnej, niż południowej części naszego kontynentu.
Znacznie gorzej przedstawiały się jednak sierpniowe przewozy w odwrotnym kierunku, gdzie wolumen zmalał o 11%, do 1,08 mln TEU. Co ciekawe jednak, mimo iż na pierwszy rzut oka wydaje się, że proporcje
wymiany jeśli chodzi o TEU, są tu mocno zaburzone, gdyż mają się jak 1:2, niemniej zupełnie inaczej wygląda to, gdy chodzi o wagę przewożonych ładunków - te idące na Wschód są przeciętnie znacznie
cięższe, stąd niekiedy nie całkiem wypełnione kontenerami statki osiągają kres swojej ładowności. Na skutek komasacji serwisów i wycofania części statków, jak podaje ELAA, niektórzy armatorzy mogli sobie
pozwolić na luksus podnoszenia stawek, a nawet rezygnacji z mało opłacalnych ładunków, jak makulatura.