Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Dwugłos o stoczni

Kurier Szczeciński, 2009-11-23
- Przetargi na majątek stoczni nie przyniosą większego efektu i statków w Szczecinie nie będzie się już budować - oceniają ekonomiści. Osoby z dawnego kierownictwa zakładu wciąż mają jednak nadzieję, że to jeszcze nie koniec przemysł okrętowego w mieście. Z ujawnionych przez Agencję Rozwoju Przemysłu informacji wynika, że łączna kwota wadiów wpłaconych przez 3 inwestorów w przetargach na majątek Stoczni Szczecińskiej Nowej wynosi tylko 2,6 mln zł. Nie ma inwestora, który chciałby kupić cały majątek produkcyjny stoczni. Wiadomo też na pewno, że nabywców nie znajdą najdroższe i niezbędne do produkcji stoczniowej działki z pochylniami i prefabrykacją. Informacje te znowu rozbudziły dyskusję na temat tego, czy w mieście jeszcze będzie się budować statki. - W dającej się przewidzieć przyszłości stoczni w Szczecinie nie będzie - ocenia prof. Leonard Rozenberg, ekonomista z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. - Jeżeli pan prezydent Krzystek apeluje w Warszawie o pieniądze na ratowanie Szczecina, to świadczy, że sytuacja jest bardzo poważna. Włożyliśmy w stocznie gigantyczne pieniądze, ale zostały one wydane bez głowy. Gdyby tylko część z nich wykorzystać rozsądnie, to mielibyśmy dziś najnowocześniejsze stocznie w Europie. Niemcy także włożyli olbrzymie pieniądze w restrukturyzacje swojego przemysłu okrętowego, tyle że mają najnowocześniejsze stocznie w Europie. Też z problemami szukają inwestora, ale nietrudno przewidzieć komu uda się go znaleźć - uważa profesor. Zdaniem Lecha Jęczkowskiego, byłego szefa technologicznego Stoczni Szczecińskiej, dobrze stało się, że w przetargu nie dojdzie do rozparcelowania między różne firmy pochylni i prefabrykacji. - Z niepokojem patrzę jednak, czy ktoś nie kupi malarni. Jest to bardzo istotna część, której brak mógłby zdekompletować stanowiącą technologiczną całość północą część stoczni. Dobrze, gdyby w przetargu sprzedała się otoczka stoczni, bo na niej można uruchomić jakąś produkcję, która da ludziom pracę. Uważa on, że nadal są szanse na odrodzenie przemysłu okrętowego w Szczecinie. - Mam nadzieję, że rząd, środowisko samorządowe i techniczne oraz kooperanci się obudzą i coś tu razem zrobią. Lokomotywa gospodarcza, jaką jest stocznia, nie powinna być zmarnowana. Można ją odtworzyć na bazie holdingu stoczniowego, o ile jego liderzy pozbędą się poczucia krzywdy. Rynek światowy za rok, dwa się obudzi i żeby na niego wtedy wejść, trzeba by się zacząć przygotowywać już teraz - przekonuje Jan Jęczkowski.
 
Marcin Kubera
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl