W listopadzie skierowania na szkolenia zawodowe ma dostać ostatnia 600-osobowa grupa zainteresowanych nimi
stoczniowców. Wiarygodność proponowanych im przez DGA ofert zatrudnienia sprawdzały ostatnio związki zawodowe, które są rozgoryczone skromnymi efektami pośrednictwa pracy.
Prowadząca stoczniowy
program zwolnień monitorowanych firma DGA szacuje, że organizowane przez nie szkolenia objęły ok. 3,5 tys. osób z przeszło 4,5 tys. jego uczestników. Pozostało jeszcze ok. 600 zainteresowanych, którzy
według deklaracji DGA mają otrzymać skierowania na kursy do 13 listopada.
- Są jeszcze osoby, które nie podjęły decyzji o uczestnictwie w szkoleniu, np. zatrudnieni przez zarządcę kompensacji do
utrzymania stoczni. Na pewno rozpoczniemy też turę drugich szkoleń. Zgoda na wzięcie w nich udziału będzie jednak tylko dla osób, dla których prawdopodobieństwo zatrudnienia jest duże - wyjaśnia Jarosław
Lasecki, kierownik Oddziału DGA w Szczecinie.
Znacznie gorzej wygląda skuteczność pośrednictwa pracy, którym też się zajmuje DGA. Z jej szacunków wynika, że dotąd pracę albo działalność gospodarczą
rozpoczęło tylko 7-8 proc. uczestników programu. Na podstawie umowy podpisanej z Agencją Rozwoju Przemysłu do 30 czerwca 2010 r. DGA powinna znaleźć zatrudnienie dla co najmniej 20 proc. objętych nim
stoczniowców. Jej prezes Andrzej Głowacki deklarował niedawno w Szczecinie, że za sukces uzna wynik na poziomie 60-SO proc.
- Nadal proponowane przez pracodawców wynagrodzenia nie spełniają oczekiwań
stoczniowców - twierdzi Jarosław Lasecki. - Do 10 grudnia po raz ostatni w pro-gramie świadczenia otrzyma grupa 1300 osób. Siłą rzeczy zwiększy się ich zainteresowanie ofertami pracy. Tendencja jest tu
taka, że stoczniowcy poszukują ich w momencie, gdy wszystkie 6 świadczeń zostanie im wypłaconych. To będzie dla nas trudny moment, bo duża liczba osób przyjdzie po oferty pracy i może ich zabraknąć.
Wiarygodność proponowanych przez DGA ofert pracy ostatnio sprawdzały stoczniowe związki zawodowe. Ich oceny są niskie.
- To są te same propozycje, które można znaleźć w wielu innych agencjach
zatrudnienia czy urzędzie pracy - uważa Roman Pniewski, szef stoczniowej S80 w Szczecinie. - Zdarza się, że DGA odsyła ludzi do innych pośredników. Część ofert wiąże się z wyjazdem w inne części kraju
czy za granicę, co jest nie do przyjęcia dla wielu osób. Do dziś pracę znalazło jakieś 280 osób, a program działa od lutego.
Jego zdaniem, stoczniowa specu-stawa wymaga teraz zmian. - Była pisana z
założeniem, że stocznia zostanie sprzedana i duża część ludzi wróci do niej do pracy. Dziś już wiemy, że tej działalności nie będzie. Mam nadzieję, że ktoś się wreszcie tym zajmie i pomyśli o tym, że ci
ludzie nie mają już z czego żyć - mówi związkowiec.