Znakiem rozpoznawczym obchodzącej 10-lecie swojego istnienia firmy Magemar Polska są granitowe bloki leżące na placach
składowych szczecińskiego portu. Zajmująca się morskim transportem firma ma na swoim koncie także sprowadzenie zabytkowego statku z Anglii, uruchomienie internetowych kamer w porcie czy otwarcie oddziału
w Chinach.
Historia Magemaru sięga lat 30; ubiegłego stulecia, kiedy to firma Magemon rozpoczęła przeładunki towarów masowych w największym belgijskim porcie rzecznym - Liege. Stopniowo zwiększała
paletę obsługiwanych towarów i zaczęła zajmować się też usługami transportowymi. W jej grupie pojawiły się wyspecjalizowane spółki - Magetra zajmująca się transportem kołowym i Magemar działająca w
transporcie morskim.
Granitowy potentat
Obecnie grupa ma sieć biur w Eu-ropie i Chinach. Obsługuje 6 min ton ładunków masowych i drobnicowych rocznie. Mieszczące się w Liege główne biuro
Magemaru organizuje transport morski na całym świecie.
W Polsce Magemar najpierw prowadził swoją działalność za pośrednictwem kooperantów. Dziesięć lat temu postanowił jednak zaistnieć u nas
bezpośrednio. Za pośrednictwem firmy rekrutacyjnej zaczął poszukiwać menadżera, który uruchomiłby jej biuro w Szczecinie. Spośród 19 kandydatów Belgowie wybrali Rafała Zahorskiego, który do dziś kieruje
Magemar Polska. Jego atutem były doświadczenia zdobyte w pracy na polskich statkach handlowych i w szczecińskim porcie.
- Na początku było bardzo ciężko - wspomina Rafał Zahorski. - Belgom wydawało
się, że za nieduże pieniądze można stworzyć dużą firmę. Już w dwa lata po starcie spółka wyszła jednak na zero. Potem była już tylko na plusie i wszystko zaczęło się rozkręcać.
Polski Magemar, którego
siedziba znajduje się na terenie Wolnego Obszaru Celnego w szczecińskim porcie, działalność rozpoczął od spedycji - usług związanych ze składowaniem i rozwożeniem po kraju towarów dostarczanych przez
belgijską centralę. Stopniowo zakres działalności firmy rozszerzał się o transport morski. W 2004 r. uruchomiła ona agencję celną, która była jedną z ostatnich powstałych w kraju. Dziś zajmuje się
właściwie wszystkim, co wiąże się z morskim transportem masowym i kontenerowym.
Jej rozpoznawczym znakiem stał się jednak transport i spedycja bloków granitowych, które stały się nieodłącznym elementem
placów składowych w pobliżu siedziby Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. Są one sprowadzane przez Magemar z kopalni granitu z RPA, Zimbabwe, Indii, Brazylii, Finlandii, Szwecji i Hiszpanii.
Ich odbiorcy to głównie klienci z Polski działający w branży produkcji nagrobków i w szeroko rozumianym budownictwie.
Chińska ekspansja
Obecnie w Magemar Polska pracuje 30 osób -
najwięcej w siedzibie w Szczecinie. Spółka ma też biura w Gdyni, Katowicach i Gdańsku. Jej najbardziej niezwykłym przedsięwzięciem było uruchamianie oddziału w Chinach.
- Dyrekcja w Belgii wpadła na
pomysł, żeby utworzyć biuro w Chinach. Nikt stamtąd nie chciał jednak jechać, więc stwierdzili, że pojadą Polacy. Zabraliśmy się za to i udało się: firma działa na tamtym rynku z powodzeniem. Najbliższą
współpracę z oddziałem w Chinach mają teraz biura Magemar w Polsce - opowiada Rafał Zahorski.
Najbliższe plany firmy w Szczecinie ściśle wiążą się z programem rozwoju portu, a zwłaszcza otwarciem nowej
bazy kontenerowej na Ostrowie Grabowskim. Magemar jest też zaangażowany w rozwijanie połączenia między Skandynawią a Włochami w oparciu o szczeciński port oraz kolejowej trasy ze Szczecina na południe
Europy. Transportowane nią mają być tzw. kontenery multimodalne, które są przewożone zarówno przez pociągi, jak i samochody.
Firma ma też na swoim koncie nietypowe, chociaż zawsze związane z
branżą morską przedsięwzięcia. Wszystkim internautom udostępniła obraz z sześciu kamer umieszczonych przez nią na terenie szczecińskiego portu. Co ważne, za pośrednictwem sieci można nie tylko oglądać
portowe widoki, ale także sterować ruchem kamer. W internecie firma umieściła też zeskanowane archiwum miesięcznika "Morze" od pierwszego numeru z 1924 r. po lata 60. Na początku tego roku Magemar
sprowadziła do Szczecina z Anglii zbudowany w 1938 r. statek "Bembridge", który był kiedyś pływającą bazą pilotów w rejonie ujścia Tamizy. Po zakończeniu trwającego właśnie remontu i przywróceniu
oryginalnego wyglądu, na statku mieścić się będzie biuro firmy.
- Staramy się, żeby ta firma była nie tylko biznesem, i poza podatkami i ZUS-em dawała też coś z siebie dla miast i portu. Takich
fascynatów, jak ja, jest tu pełno - zapewnia Rafał Zahorski.