Wczoraj przed ministerstwami Obrony Narodowej oraz Skarbu Państwa odbyły się pikiety związkowców Stoczni Marynarki
Wojennej z Gdyni przeciwko planowanym zwolnieniom w zakładzie.
Na 9 września zaplanowano spotkanie przedstawicieli obu ministerstw ze związkowcami w sprawie przyszłości stoczni.
Na znak
solidarności do stolicy przybyła również reprezentacja Stoczni Gdańsk, Solidarność Port Gdynia oraz związki Stoczni Północnej i Remontowej z Gdańska.
Przewodniczący Solidarności w Stoczni MW Mirosław
Kamieński przypomniał, że zarząd zakładu chce zwolnić ponad 30 proc. pracowników; stocznia zatrudnia ok. 1,3 tys. osób. "My się z tym nie zgadzamy. To oznacza typową likwidację zakładu" - mówił
Kamieński.
Przedstawiciele związkowców złożyli na ręce szefa MON Bogdana Klicha oraz wiceministra skarbu Zdzisława Gawlika petycję skierowaną do premiera Donalda Tuska.
"Żądamy od MSP, MON,
ARP przywrócenia dialogu w sprawie naszej przyszłości i dalszego funkcjonowania stoczni Marynarki Wojennej" - podkreślił Kamieński.
Wiceminister ds. uzbrojenia i modernizacji Zenon Kosiniak-Kamysz
zapewnił związkowców, iż szef MON podtrzymuje chęć dialogu z nimi, a także z zarządem stoczni. "Spotykamy się od kilku miesięcy, od kiedy pojawiły się problemy bieżącej działalności stoczni" -
wyjaśnił.
Wiceminister poinformował, że rocznie MON składa zamówienia w stoczni na kwotę ok. 100 mln zł. W 2008 roku z zamówień na sumę ok. 100 mln zł stocznia zrealizowała prace tylko na 28 mln
zł. "Problemy zaczęły się przede wszystkim z tego, że nie było bieżącego wykonania tych remontów" - podkreślił.