Funkcjonariusze z kołobrzeskiej Placówki Morskiego Oddziału Straży Granicznej zatrzymali pijanego szypra kutra, który
wracał z połowu. To nie pierwszy taki przypadek ujawniony przez mundurowych w ostatnim czasie.
Uwagę strażników granicznych zwróciło dziwne prowadzenie kutra. Gdy wezwali załogę do zatrzymania się
w wyznaczonym rejonie i poddania się kontroli, w odpowiedzi usłyszeli "spier... ty głupi ch...!". Funkcjonariusze w tym momencie nabrali przekonania, że przebywający na pokładzie ludzie są pijani. Gdy
kuter dobił do brzegu, sprawdzono ich trzeźwość. W wydychanym przez szypra powietrzu było 2,8 promila alkoholu!
- O zdarzeniu powiadomiono armatora, który zabezpieczył kuter - informuje rzecznik
prasowy Komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej kmdr por. Grzegorz Goryński. - Szypra przekazano policji w celu sporządzenia stosownej dokumentacji. Ponadto zostało przesłane pismo w tej sprawie
do Dyrektora Urzędu Morskiego w Słupsku.
Ujawniony przypadek nie jest odosobniony, jeśli chodzi o prowadzenie jednostek po pijanemu. 4 lipca podobny odnotowano w Darłowie. Wtedy na sportowy połów
ryb z 11 wędkarzami na pokładzie wypłynął kuter prowadzony przez szypra, który w czasie kontroli wydmuchał 2,44 promila alkoholu. Tydzień wcześniej również w Darłowie funkcjonariusze Morskiego Oddziału
Straży Granicznej zatrzymali pijanego sternika poduszkowca, który płynął gzygzakiem po kanale portowym. Badanie alkomatem wykazało, że miał 3,66(!) promila alkoholu w organizmie.
Za prowadzenie
jednostki w ruchu wodnym pod wpływem alkoholu nieodpowiedzialnym szyprom i sternikom grozi kara pozbawienia wolności do lat dwóch oraz utrata uprawnień.