Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Wszystko od początku?

Kurier Szczeciński, 2009-08-18
Wczoraj minął drugi termin wpłacenia przez katarskich inwestorów pieniędzy za stocznie w Szczecinie i Gdyni. Katarczycy mieli czas do północy. Na kilka godzin przed upływem terminu nadzieje na pozytywny finał transakcji były coraz mniejsze. Kilka dni temu Ministerstwo Skarbu Państwa zapewniało, że ma czarno na białym - 17 sierpnia jest datą końcową całej transakcji. Premier Tusk zapowiedział natomiast, że jeśli inwestor nie dotrzyma kolejnego terminu, to minister skarbu Aleksander Grad pożegna się ze stanowiskiem. Do chwili zamknięcia numeru "Kuriera" pieniądze nie zostały przekazane. - Na razie żadnych sygnałów. Czekamy wszyscy - stwierdziła Katarzyna Gospodarek z Polskich Stoczni SA. Całą sytuacją zdziwieni byli związkowcy ze szczecińskiej stoczni. - Czekamy do ostatniego momentu. Ale nie wiem, jak można to wszystko traktować, w jakich kategoriach. Takie zachowanie inwestora jest bardzo niepokojące. Chodzi przecież o kilka tysięcy osób... - mówi Krzysztof Fidura, przewodniczący stoczniowej Solidarności. Dodaje, że nie mają żadnych informacji ze strony rządu. - Na cud jakiś czekają? Być może pieniądze wpłyną za pięć dwunasta. Tylko, że to wszystko było przygotowywane od kilku miesięcy. Co potem, czego można oczekiwać? - pyta Fidura. Sytuacją nie byli za to zaskoczeni politycy. - Dokładnie to zapowiadaliśmy. Ale to żaden powód do satysfakcji. Niepotrzebnie rozbudzono nadzieje stoczniowców oraz pracowników firm okołostoczniowych. Zapowiedzi rządu prysły jak bańka mydlana. A to może się skończyć ludzkimi tragediami - powiedział poseł Joachim Brudziński (PiS). - Obawiam się, że realizuje się czarny scenariusz, i że wszystkie działania ministra Grada i premiera Tuska były polityczną wydmuszką szykowaną pod eurowybory. Zagrano na nosie kilku tysiącom osób. Miejmy jednak nadzieję, że do północy sytuacja się zmieni - mówił wieczorem poseł Bartosz Arłukowicz (Lewica). W maju tego roku katarski inwestor Stichting Particulier Fonds Greenrights zakupił główne części stoczni Gdynia i Szczecin. Ma zapłacić prawie 400 mln zł. Pieniądze za stocznie miały zostać wpłacone 21 lipca. Ale wtedy pojawił się jednak list Szczecińskiego Stowarzyszenia Obrony Stoczni. Zawiązało się ono w ubiegłym roku i reprezentuje prawie 1600 udziałowców spółki Stocznia Szczecińska Porta Holding, na majątku której powstała Stocznia Szczecińska Nowa. Autorzy listu twierdzili m.in., że stocznia w Szczecinie mogła być pralnią brudnych pieniędzy. Według resortu skarbu list spowodował, że Katarczycy poprosili o przesunięcie terminu zapłaty do 17 sierpnia. Choć zarzuty stowarzyszenia nie znalazły potwierdzenia. SOS nie zamierza jednak złożyć broni. - W międzyczasie wysłaliśmy kolejny list, w którym odpowiedzieliśmy na kolejne pytania Katarczyków dotyczące przejęcia majątku stoczni. I nadal będziemy podejmować działania, aby go odzyskać. Bo ten majątek ma właściciela, jest nasz - akcjonariuszy - stwierdził Lech Wudrzyński, przewodniczący stowarzyszenia. Według premiera Tuska rząd jest przygotowany na niedotrzymanie umowy przez inwestora. W takim przypadku straci on wadium, a majątek stoczni zostanie sprzedany w trybie upadłościowym.
 
(dar)
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl