Rosyjski okręt patrolowy Ładnyj ścigał w czwartek w rejonie Cieśniny Gibraltarskiej statek podobny do frachtowca
Arctic Sea, który wraz z rosyjską załogą zaginął w ubiegłym miesiącu - poinformował redaktor naczelny wydania internetowego "Biuletynu morskiego - Sowfracht" Michaił Wojtienko.
W wywiadzie dla
telewizji NTV powołał się na informację z rosyjskiego Ministerstwa Obrony. Wojtienko uważa, że na pokładzie jednostki wciąż są piraci, gdyż próbuje ona uciec. Frachtowiec Arctic Sea, pływający pod banderą
maltańską, miał zawinąć 4 sierpnia do algierskiego portu Bidżaja, ale nie zjawił się tam. Po raz ostatni komunikowano się ze statkiem 28 lipca.
9 sierpnia w biuletynie morskim rosyjskiej firmy
shippingowej Sowfracht zamieszczono informację, że 24 lipca statek Arctic Sea został napadnięty na Bałtyku, koło szwedzkiej wyspy Olandia. Na pokład weszli podobno uzbrojeni, ubrani na czarno i
zamaskowani osobnicy, którzy łamaną angielszczyzną przedstawili się jako policjanci. Związali 15-osobową załogę i przez kilkanaście godzin przeszukiwali statek.
Arctic Sea, który przewoził fińskie
drewno do Algierii, wpłynął następnie do Cieśniny Kaletańskiej (między Wielką Brytanią a Francją).
Przedstawiciel fińskiej kompanii Solchart, która jest operatorem frachtowca Arctic Sea, wyraził w
czwartek przypuszczenie, że statek mógł zostać porwany. W środę do międzynarodowej akcji poszukiwania frachtowca z 15-osobową załogą przyłączyły się rosyjskie okręty.