Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Gazowa karuzela

Namiary na Morze i Handel, 2009-07-30

We wrześniu br. Polska powinna podpisać długoterminowy kontrakt z rosyjskim koncernem Gazprom, na dostawy gazu rurociągiem jamalskim, zaś do końca lipca dokument ten powinien być parafowany - uważa Ministerstwo Gospodarki. Zapewnienia resortu pojawiły się tuż po informacjach dotyczących odrzucenia przez Gazprom propozycji Polski, żeby przesunąć punkt odbioru jamalskiego gazu dla zachodnioeuropejskich kontrahentów - z dawnej granicy Unii Europejskiej, czyli z Mallnow, na polskiej granicy z Niemcami, na naszą wschodnią granicę z Białorusią, w Kondratkach. Gazociąg jamalski transportuje wschodni gaz na zachód Europy, tranzytem przez Polskę, m.in. do Niemiec. W Kondratkach magistrala Jamał-Europa wchodzi do Polski z Białorusi, a w Mallnow - z Polski do Niemiec. Według przedstawicieli Gazpromu, inicjatywa ta jest sprzeczna z interesami koncernu, gdyż jego strategia zakłada zbliżanie się do odbiorców końcowych w UE, a nie oddalanie się na granicę Unii. Ponadto, zmiana punktu przekazywania będzie miała bezpośredni wpływ na cenę gazu dla odbiorców końcowych. Pomysł przeniesienia punktu odbioru opracowało polskie Ministerstwo Gospodarki, które uznało, że gazociąg jamalski powinien podlegać unijnym regułom. W UE cała infrastruktura energetyczna (linie energetyczne i sieci przesyłu gazu) objęta jest prawem dostępu stron trzecich, tymczasem w przypadku Jamału, nikt, oprócz Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa (PGNiG) oraz Gazpromu, nie może zamówić transportu gazu tym rurociągiem. Kwestię tę poruszano już w czasie negocjacji w sprawie taryf za transport gazu rurociągiem jamalskim. Przyjmując polską propozycję, Gazprom zaoszczędziłby na tych opłatach. A do wysokości taryf, od kilku lat, zgłasza on zastrzeżenia. Koncern nie musiałby płacić za przesył gazu przez nasz kraj, a jednocześnie pozostawałby udziałowcem tego rurociągu w Polsce i czerpał korzyści, jako współwłaściciel EuRoPol Gaz (spółki zarządzającej polskim odcinkiem gazociągu). PGNiG chce przekonać Rosjan do pomysłu resortu gospodarki - zwiększenia do 50% udziałów Gazpromu w EuRoPol Gaz. Obecnie Gazprom i PGNiG mają po 48% udziałów w tej spółce. Pozostałe 4% kontroluje spółka Gas-Trading, należąca do PGNiG, Bartimpeksu i Gazpromu. Polsce, przeniesienie punktu odbioru miałoby przynieść korzyści zarówno polityczne, jak i energetyczne. Przede wszystkim Warszawa mogłaby liczyć na interwencję z Brukseli, gdyby, w sytuacji kryzysowej, wystąpiła o dodatkowy zakup gazu z Jamału. Obecnie nie mamy takich możliwości, ponad to, co wynika z kontraktu z Gazpromem, czyli ok. 3 mld m3 rocznie. Przekonaliśmy się o tym w czasie rosyjsko-ukraińskiego kryzysu gazowego, w styczniu br. Wtedy to, PGNiG zabiegało o większe dostawy z magistrali Jamał-Europa, ale Gazprom się na to nie zgodził. Polska potrzebuje obecnie dodatkowych dostaw gazu z Rosji, gdyż od początku br. z kontraktu nie wywiązuje się rosyjsko-ukraińska spółka RosUkrEnergo (RUE), która została zresztą wyeliminowana z pośrednictwa w handlu gazem między Rosją i Ukrainą. RUE dostarczała do Polski 2,3 mld m3 surowca rocznie. Do tej pory, podpisano jedynie krótkoterminowy kontrakt z Gazpromem, uzupełniający te dostawy. Wydaje się, że Rosjanom powinno zależeć na oszczędnościach, nawet tranzytowych, gdyż według moskiewskiego Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego i Handlu, wydobycie gazu w Rosji spadnie o 12,5% - i nawet za 4 lata nie osiągnie poziomu sprzed kryzysu. Z kolei menedżerowie Gazpromu oceniają, że w br. spadek będzie się wahał między 7 a 18%. Szacuje się, że w 2012 r. wydobycie koncernu będzie mniejsze o 5%, w porównaniu z poziomem przedkryzysowym. Tym samym, koncern nie będzie w stanie osiągać dotychczasowych zysków. W polskim resorcie gospodarki pojawiła się także inna propozycja - budowy połączenia umożliwiającego dostawy gazu z południa Europy. Miałby to być kolejny krok ku zapewnieniu naszemu krajowi bezpieczeństwa energetycznego. Pomysł ten, na razie dosyć mglisty, związany jest z podpisaną, 13 lipca br., w Ankarze, umową, w sprawie budowy rurociągu Nabucco, który ma transportować gaz z regionu kaspijskiego do Europy, z pominięciem Rosji. Dokument podpisały: Turcja i 4 kraje Unii Europejskiej: Austria, Węgry, Rumunia i Bułgaria. Nabucco ma przebiegać przez wschodnią granicę Turcji, Bułgarię, Rumunię i Węgry, aż do kluczowego terminalu w Baumgarten, w Austrii. Jego planowana długość to 3,3 tys. km, a docelowa przepustowość to - 31 mld m³ rocznie. Budowa instalacji, wartej 9 mld euro, ma się zakończyć w 2014 r. O nadziejach związanych z tym projektem i przełamaniem monopolu Rosji na przesyłanie gazu ziemnego do Europy, może świadczyć fakt, że w podpisaniu umowy wzięły udział także Niemcy, a na uroczystość zaproszono przedstawicieli UE. Nabucco ma być też konkurencją dla innego projektu, rosyjskiego gazociągu South Stream, który ma iść po dnie Morza Czarnego, na teren południowo-wschodniej Europy, łącząc Rosję i Bułgarię. Rurociąg miałyby kontrolować Rosja i Włochy. Plan budowy Nabucco nabrał rozpędu w styczniu br., kiedy Rosja zakręciła kurki z gazem płynącym do Europy, w wyniku konfliktu z Ukrainą. Nie obeszło się jednak bez sporów. Od 2002 r., czyli od czasu, kiedy narodził się pomysł, pojawiały nieporozumienia między stronami konsorcjum, np. Turcja żądała, aby zachować 15% gazu przepływającego rurociągiem na potrzeby kraju. Pomysł ten odrzucili europejscy partnerzy. Poważnym problemem okazało się również przekonanie ewentualnych dostawców. Na razie, deklarację złożyły Azerbejdżan i Turkmenistan, który jest drugim, po Rosji, producentem i eksporterem gazu na obszarze byłego ZSRR, i ostatnio - Irak. Przedstawiciele Unii wyrazili nadzieję, że również inni producenci gazu, jak Kazachstan, Egipt, a nawet Iran, będą w przyszłości gotowi zaangażować się w nowe przedsięwzięcie.
 
Piotr Frankowski
Namiary na Morze i Handel
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl