Akademia Morska w Gdyni jest gotowa sądzić się z Ministerstwem Infrastruktury, by zostać właścicielem
"Daru Młodzieży". Ministerstwo jest przekonane, że fregata należy do Państwa. W tle sporu są studenci szczecińskiej AM, którzy zamiast na "Darze" szkolą się na żaglowcach rosyjskich.
Zamieszanie w sprawie własności fregaty "Dar Młodzieży" sięga lat 80., czasów, gdy jednostka powstawała. Z założenia żaglowiec miał być darem społeczeństwa, jak jego poprzednik "Dar Pomorza". Na
budowę nowego "Daru" składała się młodzież z całej Polski, marynarze i wychowankowie wyższych szkół morskich. Gdy okazało się, że na skończenie żaglowca brakuje pieniędzy, pomoc deklarowały
przedsiębiorstwa gospodarki morskiej z całego polskiego wybrzeża. Po zarejestrowaniu "Daru Młodzieży", jako właściciel został wpisany Skarb Państwa, a jako armator Wyższa Szkoła Morska w Gdyni. W 2009
r. Odwoławcza Izba Morska ostatecznym i prawomocnym orzeczeniem ten stan potwierdziła.
- Od początku fregata miała służyć szkoleniu młodzieży i być ambasadorem Polski we wszystkich portach świata
- mówi Iwona Bartólewska z Ministerstwa Infrastruktury. - "Dar Młodzieży" należy do całego społeczeństwa i jesteśmy przekonani, że tak powinno pozostać.
To od jakiegoś czasu nie jest oczywiste
dla władz Akademii Morskiej w Gdyni. Od połowy 2008 r. usiłują wpisać uczelnię jako właściciela jednostki. Ostatnio złożyli nawet wniosek do sądu przeciwko ministrowi infrastruktury, który w tym wypadku
reprezentuje Skarb Państwa. Wniosek został odrzucony ze względów formalnych. Przedstawiciele uczelni przekonują, że nie ma sporu, bo "Dar Młodzieży" jest... ich.
- Akademia Morska w Gdyni nie
jest w sporze sądowym z Ministerstwem
Infrastruktury - mówi Tomasz Degórski, rzecznik AM w Gdyni. - Uważamy iż ,,Dar Młodzieży" jest własnością Akademii Morskiej w Gdyni i nie mamy obaw co do jego
przyszłych losów.
Nieoficjalnie mówi się, że przedstawiciele ministerstwa bronią własności "Daru" nie tylko dla zasady, ale także w interesie studentów szczecińskiej uczelni morskiej. Niegdyś
studenci z Wałów Chrobrego rokrocznie odbywali praktyki na fregacie z Gdyni. Dziś pływają pod żaglami rosyjskiego "Kruzensterna" i "Siedowa". Gdynianie zapewniają, że co roku proponują Szczecinowi
miejsca na "Darze Młodzieży"
- Od lat dostajemy odpowiedź, że AM w Szczecinie nie jest tym
zainteresowana - twierdzi rzecznik AM w Gdyni. - Proszę zapytać przedstawicieli AM w Szczecinie o
przyczyny.
Na szczecińskiej uczelni morskiej przyznają, że nie walczą o "Dar Młodzieży".
- Obecnie Akademia Morska w Szczecinie nie wysyła studentów na praktyki na "Darze Młodzieży
", bo brak środków na ten cel - tłumaczy Katarzyna Opalińska, rzecznik rektora AM w Szczecinie. - Praktyka na żaglowcu polega przede wszystkim na nabywaniu umiejętności związanych z etyką życia
żeglarskiego, odpowiedzialnością za kolegów, sumiennością. Na statku zaś praktyka łączy nabywanie powyższych umiejętności ze zdobywaniem specjalistycznej wiedzy i kwalifikacji niezbędnych do wykonywania
zawodów oficera nawigatora i oficera mechanika. Nasz system praktyk uwzględnia szkolenia na uczelnianej jednostce - statku Nawigator XXI oraz u armatorów polskich i obcych.