Choć Polska nie może się równać z taką chemiczną potęgą, jak np. Niemcy, to jednak wyroby chemiczne mają potężny
udział w produkcji polskiego przemysłu, a również w polskim handlu zagranicznym, zwłaszcza morskim. Różnie to wygląda w poszczególnych portach; w Policach np., zdecydowanie dominują one w przeładunkach.
Uchwycenie rzeczywistych obrotów jest tym trudniejsze, że wchodzi tu w grę ogromna gama różnego rodzaju produktów, w formie płynnej lub stałej, z których coraz to większa część pakowana jest obecnie w
kontenery i przechodzi przez porty jako drobnica.
Zmienia się udział poszczególnych produktów. I tak np., od dłuższego już czasu, spadają przeładunki siarki, niegdyś "sztandarowego" polskiego
produktu chemicznego, którego eksport sięgał 2,5 mln t rocznie, a wydobycie - ponad 4 mln t. Siarka rodzima, którą Polska wydobywa ostatnio już jako jedyna w świecie, wyparta została niemal zupełnie przez
surowiec stanowiący produkt uboczny przy przerobie ropy naftowej. W 2008 r. całe polskie wydobycie siarki wynosiło zaledwie ok. 900 tys. t. Zanikł eksport karbidu od kiedy, 5 lat temu, zbankrutowała firma
Polsin Karbid; surowiec ten zaczął się pojawiać w imporcie. Na zrównoważonym poziomie utrzymują się przeładunki takich tradycyjnych produktów, jak różnego rodzaju sody: kaustyczna granulowana,
kalcynowana, ciężka i lekka. Ale już z solą (NaCl), chlorkiem wapnia (CaCl) czy nawozami sztucznymi bywało różnie, gdyż w ich przeładunkach, w portach, notowano znaczne wahania. Pojawiły się za to nowe
produkty chemiczne, jak TDI (2,4 diizocyjanianotoluen), będący składnikiem do wyrobu poliuretanów (np. pianki) czy melamina, stosowana do wyrobu różnego rodzaju żywic i polimerów.
Obsługa takich
ładunków wymaga rozległej i specjalistycznej wiedzy nie tylko logistycznej, ale i towaroznawczej. Nawet tak - zdawałoby się - "banalne" ładunki, jak ruda żelaza, węgiel czy zboże, potrafią być
niebezpieczne i w pewnych warunkach mogą wybuchać, a cóż dopiero mówić o różnego rodzaju chemikaliach. O tym, że w zetknięciu z wodą czy nawet parą wodną wybucha karbid, wie niemal każdy. (Gwałtownie
reaguje z wodą, a także z wieloma innymi substancjami, wspomniany TDI; na dodatek niszczy w niej całe życie). Siarka, sypana do ładowni z wysokości ponad 7 m, potrafi się sama zapalić. Przedmiotem obrotu
portowego są: fosfor i kwas fosforowy, kadm, azbest oraz tysiące innych substancji chemicznych i petrochemicznych, w rozmaitej postaci i odmianach, nie wspominając o amunicji i dynamicie. Jedne z nich są
neutralne, inne - bardzo niebezpieczne, wymagające specjalnych opakowań czy warunków przewożenia (np. TDI i kaprolaktam, o ile są w formie płynnej, w cysternach, przewożone są w "poduszce azotowej",
gdyż w zetknięciu z powietrzem tracą swoje właściwości).
Dopuszczenie chemikaliów do transportu, morskiego czy lądowego, wymaga często dołączenia specjalnych zezwoleń, certyfikatów czy instrukcji,
na wypadek uszkodzenia, rozlania czy rozsypania ładunku. Bywa, że przepisy "lądowe", wynikające z międzynarodowej konwencji, dotyczącej drogowego przewozu towarów i ładunków niebezpiecznych, tzw.
ADR-y, różnią się od morskich, ustalanych przez International Maritime Organization.
Spedytor spedytorowi nierówny
W tym wszystkim musi się doskonale orientować spedytor, zajmujący
się obsługą ładunków chemicznych. Nic dziwnego zatem, że nie wszystkie firmy spedycyjne się tego podejmują. Te zaś, którym brak stosownego doświadczenia, a biorą się do takich zadań - czynią to z
ignorancji, lub w nadziei, że "jakoś to będzie". A bywa różnie, o czym świadczy chociażby eksplozja 7 kontenerów z chińskimi fajerwerkami, na wielkim kontenerowcu Hyundai Fortune, 3 lata temu.
Jedną z firm, która z powodzeniem zajmuje się spedycją produktów chemicznych, jest spółka Polsin Overseas Shipping Ltd (POS), obecna we wszystkich dużych polskich portach. Powstała ona 18 lat temu, na
bazie przedstawicielstwa istniejącej od ponad 30 lat, polsko-singapurskiej spółki, "Polsin Private Ltd", powołanego rok wcześniej w portach Gdańska i Gdyni (Polsin P-te należy obecnie w 98% do Ciech
SA). Od października 1991 r. Polsin Overseas Shipping świadczy więc usługi spedycyjne w transporcie morskim, drogowym i kolejowym całej wielkiej grupie kapitałowej Ciech SA, do której należą m.in.:
zakłady chemiczne w Bydgoszczy (Zachem), Inowrocławiu i Janikowie (Soda Polska), Gdańsku (Fosfory), Warszawie (Polfa), Nowej Sarzynie (Organika), Alwerni (ZCH Alwernia) i Iłowie (Vitrosilicon). Firma
szybko zdobyła sobie bardzo silną pozycję na rynku (obecnie ładunki chemiczne stanowią 65-70% jej obrotów). Już w 1995 r. była drugim co do wielkości, wśród spedytorów, klientem Bałtyckiego Terminalu
Kontenerowego (BCT) w Gdyni, obsługując tam ponad 10 tys. kontenerów rocznie. To osiągnięcie trudno już będzie powtórzyć, choćby z tej racji, że BCT utracił swoją monopolistyczną pozycję - i teraz
konkuruje ze sobą 5 portowych terminali. Poza tym, POS jest silnie związany swoimi interesami z największym kontenerowym armatorem świata, Maersk Line, który, od grudnia ub.r., przeniósł się z Gdyni do
Deepwater Container Terminal. Stąd też, już ponad połowa kontenerowych obrotów POS - jak twierdzi prezes firmy, Andrzej Smejlis - przypada obecnie na Gdańsk.
Znaczna część chemikaliów nadal nie
jest przewożona w kontenerach. Przykładem jest tu siarka - ale nawet i ona pakowana bywała w kontenery, gdyż w ten sposób np. eksportowano ją do Chin. To właśnie POS, 2 lata temu, złamał monopol
gdańskiego Siarkopolu, przenosząc część przeładunków siarki do Morskiego Terminalu Masowego Gdynia, gdzie wcześniej był to ładunek nieznany. Obsłużono jej tam, w zeszłym roku, 162 tys. t, a w tym - mimo
kiepskiej światowej koniunktury na surowce - 32 tys. t.
Na obroty firmy rzutuje to, co dzieje się na portowym zapleczu. Wspomniane bankructwo producenta karbidu spowodowało zniknięcie tego surowca
z obrotów firmy. A wcześniej, to właśnie POS zdołał przekonać Maersk Line, by zwiększył dopuszczalną, jednorazową wielkość ładunku karbidu na statku, z 10 do 25 kontenerów - co też świadczy o zaufaniu do
kwalifikacji spedytora. (Wszyscy spedytorzy w firmie posiadają certyfikaty Fédération Internationale des Associations de Transitaires et Assimilés - FIATA). Zupełnie niedawno, w styczniu, upadłość
(ugodową) ogłosił gorzowski Stilon, którego ładunki firma obsługiwała od 18 lat.
Mimo tych przeciwności, chemia w polskich portach trzyma się stosunkowo nieźle, a zajmujące się jej spedycją firmy,
jak wspomniana wyżej Polsin Overseas Shipping, czy szczecińska CSL Internationale Spedition, nie narzekają na brak zajęcia.