Stoczniowy inwestor otrzymał zgodę MSWiA na zakup majątku Stoczni Szczecińskiej Nowej i Stoczni Gdynia. Ma on zostać
przekazany mu do końca czerwca, ale nadal nic więcej nie wiadomo w sprawie przyszłości zakładów.
Chociaż umowa sprzedaży majątku obu stoczni ze zwycięzcą przetargów - Stichting Particulier Fonds
Greenrights - została podpisana 28 maja, nie mógł on go przejąć. Na przeszkodzie stały formalności, których musiał dopełnić jako podmiot gospodarczy spoza Unii Europejskiej. Główną przeszkodą była tu
zgoda Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na zakup stoczniowego majątku, na uprawomocnienie której trzeba czekać dwa tygodnie. Wczoraj Agencja Rozwoju Przemysłu poinformowała w specjalnym
komunikacie, że inwestor uzyskał pozytywną decyzję resortu spraw wewnętrznych.
Roma Sarzyńska, rzecznik prasowy ARP, powiedziała nam, że zgoda oznacza usunięcie ostatniej przeszkody w drodze do
sfinalizowania sprzedaży, która zgodnie z nowymi wytycznymi Komisji Europejskiej powinna zakończyć się do 30 czerwca.
- Ze strony polskiej wszystko zostało już załatwione. Zobaczymy się w Szczecinie do
końca miesiąca - zapowiedziała rzeczniczka.
Nadal nie wiadomo jednak, czy zarejestrowana została już spółka Polskie Stocznie SA, która ma zarządzać stoczniami w imieniu inwestora. Oficjalnie nie
jest znana też nazwa podmiotu z rejonu Zatoki Perskiej (prawdopodobnie z Kataru), który stoi za jedynie pośredniczącym w zakupie stoczni Stichting Particulier Fonds Greenrights.
- Na razie pokrywa się
to z tym, co usłyszeliśmy od zarządcy kompensacji, że do końca miesiąca zostanie podpisana umowa dotycząca przekazania majątku inwestorowi - ocenia Krzysztof Fidur, przewodniczący "Solidarności" w
SSN. - Tak jak wszystko w tym procesie zostało to jednak zrobione na ostatnią chwilę. Do tego wszystkiego dochodzi ta atmosfera tajemniczości wokół inwestora. Mam nadzieję, że w momencie podpisywania
umowy dowiemy się coś więcej na jego temat i planów, które ma wobec stoczni - przewiduje związkowiec.