Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Znaczące ze Szczecina

Kurier Szczeciński, 2009-06-10

W Szczecinie nie produkowano tylko gazowców i samochodowców. Pozostałe typy morskich statków handlowych tutejsi inżynierowie i stoczniowcy już rozpracowali, a owoce ich pracy wielokrotnie znajdywały uznanie na świecie. Na wstępie trzeba przypomnieć chemikaliowce ze zbiornikami z blachy platerowanej, które w latach 70. ubiegłego wieku wyszły z biura projektowego Stoczni Szczecińskiej im. Adolfa Warskiego. Głównym projektantem byt Jerzy Piskorz--Nałęcki. W okresie PRL-u w Szczecinie powstawały nie tylko masowce, drobnicowce i pierwsze kontenerowce, ale i różnorodna gama statków specjalistycznych - do poszukiwań geologicznych na dnie morza, badań naukowych, jednostki szpitalne, promy Odbiorcą był Związek Radziecki. Koniec lat 70. i dekada 80. to eksport słynnych holowniczo-dostawczych "Nieftiegazów". Ten rodzaj jednostek do obsługi górnictwa morskiego jest obecnie bardzo poszukiwany. Projektował je wówczas zespół Franciszka Dąbrowskiego. Natomiast w czasach gospodarki rynkowej sprywatyzowana już stocznia wypuściła szereg frachtowców, które zauważono w brytyjskim Królewskim Stowarzyszeniu Projektantów Okrętowych (RINA) i nadano im tytuł Znaczących Statków Roku. Na miano to zasłużył np. niewielki kontenerowiec "Kairo" (mógł zabrać tysiąc kontenerów) - projekt zespołu Marka Nowaka. Także na jego desce kreślarskiej powstał nieco większy "Nordlake". W 1996 r uznanie Brytyjczyków zdobył zbiornikowiec "Engen Rainbow", projektu Krzysztofa Kapuścika dla południowoafrykańskiej kompanii Unicor Lines. Precyzyjniej, zaliczał się on do tzw. produktowców, bo mógł jednocześnie przewozić różne produkty ropopochodne. W rok potem Znaczącym Statkiem Roku został zbiornikowiec "Helix" (46 tys. dwt) dla Shell Company of Australia. Rok 1998 zaowocował przekazaniem norweskiemu Odfjellowi pierwszego z serii niewielkich chemikaliowców dowozowych o nośności 6 tys. ton. Ich zadaniem miało być odbieranie ładunków płynnych z większych jednostek i dostarczanie ich do terminali w mniejszych portach. Pierwszy z serii - "Bow Master" został "Znaczącym". Zaprojektował go zespół Kapuścika. Ale w Szczecinie dostrzegali też tak proste statki, jak masowce. Ten jednak miał coś jeszcze - mógł zabrać 1880 kontenerów. Uniwersalny masowiec "Star Ikebana", to dzieło inżynierów kierowanych przez Jacka Wojciechowskiego. I wreszcie uznanie jako "Significant Ship" zdobył siarkowiec dla PŻM - "Mitrope". W tym wypadku projektanci Franciszka Dąbrowskiego musieli też opracować instalację do utrzymywania siarki w stanie płynnym. Ostatnia dekada ubiegłego wieku to wyróżnienia dla statków, które zaważyły na przyszłości Stoczni Szczecińskiej SA. W 2001 roku tytułem brytyjskiego stowarzyszenia RINA uhonorowano prom samochodowy "Golfo dei Coralli". Ten ropax budowano dla Włochów, ale ci wybrzydzali, ciągle coś zmieniając. W końcu, aby poprawić stateczność kadłuba, trzeba było wykonać aluminiową nadbudówkę. Włosi zrezygnowali z zakupu, a dwa promy (także siostrzany "Golfo dei Sireni") kupił duński DFDS. Dzieło projektantów Piotra Żelazka Brytyjczycy uznali za Significant Ship w 2001 r. Już jako "Dana Gloria" ropax zabierał na pokład 166 ciężarówek. Jednak wizytówką Stoczni ze Szczecina zostaną chyba największe na świecie chemikaliowce projektu zespołu Kapuścika o nośności prawie 40 tys. dwt i pojemności zbiorników - 52 tys. m sześc. Szczecinianie pamiętają kadłub jednostki "Multicarrier", która przez wiele miesięcy stała przy nabrzeżu wyposażeniowym, przeżyła upadek firmy i narodziny kolejnej - Stoczni Szczecińskiej Nowej. Stoczniowcy mieli wiele kłopotów ze zbiornikami z kwasoodpornej stali duplex, przez którą "wyłożyło" się już kilka zagranicznych stoczni. Spoiny zaczęły pękać i w efekcie zbiorniki trzeba było rozebrać i spawać na nowo. Ostatecznie opanowali technologię, a chemikaliowiec pod nazwą "Bow Sun" trafił do norweskiego Odfjella. Tytułem Significant Ships of the Year RINA wyróżniła go w 2003 r. Jednak do chemikaliowca przylgnęło określenie "niszczyciel". Dosłownym niszczycielem został jednak bliźniaczy "Bow Sirius", który w dziewiczym rejsie ze Szczecina staranował wrota śluzy w Holtenau na Kanale Kilońskim. Kolejną wizytówką stoczni ze Szczecina były papierowce. Znaczącym został "Suomigracht" dla holenderskiego Spliethoffa. Wielozadaniowe jednostki zaprojektował zespół Stanisława Domagałły. Statki o charakterystycznej sylwetce pomyślane zostały do transportu delikatnych towarów, wrażliwych m.in. na wilgoć. I w końcu uznanie zdobył ostatni eksportowy hit ze Szczecina - statki con-ro, czyli skrzyżowanie kontenerowca z rorowcem (statek ładowany kołowo). Prototypowa "Timca", zaprojektowana przez grupę Marka Nowaka, uhonorowana została przez RINA w 2006 r. Odbiorcą całej serii został holenderski Spliethoff. W tym roku okaże się, czy szczecińska myśl konstruktorska będzie mogła tworzyć kolejne projekty - wszystko zależeć będzie od nowego właściciela stoczniowego majątku.
 
(kl)
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl