Już półtora tygodnia Stocznia Szczecińska nic nie produkuje, a jej majątek jest konserwowany przez około 200 byłych
pracowników. Dla zwolnionych zwiększa się liczba szkoleń zawodowych, ale nadal uczestniczy w nich tylko niewielki odsetek byłych stoczniowców.
Stocznia zakończyła produkcję z końcem maja. Od początku
czerwca jej majątek zabezpiecza ok. 200 byłych pracowników. Fizyczną ochroną majątku stoczni zajmuje się natomiast firma Ares Service.
- Na dziś nie ma jakiegoś większego zagrożenia - oceniał
Bogusław Adamski, wiceprezes SSN. - Oczywiście jakieś awarie mogą się zdarzyć, ale to jest normalna sprawa. Mam zaufanie do tych osób, które pracują w szeroko rozumianej ochronie. Swoje dotychczasowe
dokonania w zakresie szkoleń zawodowych podsumowała firma DGA. Dotychczas zakończyła trzy szkolenia ze spawania, podstaw obsługi komputera i na kierowcę wózków jezdniowych. Skończyło je w sumie 39 osób. W
trakcie realizacji jest 10 kursów, m.in.: spawanie, magazynier z obsługą komputera, rachunkowość, monter instalacji i urządzeń sanitarnych oraz glazurnik. Łącznie bierze w nich udział 130 osób. Na 22
czerwca przewidziane jest uruchomienie dwóch szkoleń (operator koparko-ładowarki i inspektor nadzoru powłok malarskich statków morskich) dla kolejnych 34 stoczniowców.
W sumie jednak w szkoleniach
bierze udział niewielki odsetek spośród ponad 3 tys. osób, które przystąpiły już do programu. DGA tłumaczy, że wciąż jest na etapie organizacji większości szkoleń, które są prowadzone przez zewnętrzne
firmy. - W lipcu będą to już na tyle znaczące liczby, że będziemy się nimi mogli pochwalić. Poza szkoleniami przewidujemy też warsztaty motywujące pomagające znaleźć się na rynku pracy. W naszym biurze
uruchomiliśmy już pośrednictwo pracy i konsultacje psychologiczne dla stoczniowców - mówił Jarosław Lasecki, wicedyrektor Departamentu Zarządzania DGA.
Z postępów szkoleń nie są jednak zadowolone
stoczniowe związki zawodowe. - Rzeczywiście ruszyły, ale ich tempo jest ślamazarne - ocenia Krzysztof Fidura, szef zakładowej "Solidarności". - Liczba przeszkolonych osób jest wciąż bardzo niska. DGA
czeka tu chyba, aż nowy inwestor określi się, z jakimi kwalifikacjami będzie potrzebował pracowników. Jest też półroczne świadczenie, które daje ludziom możliwość przeczekania najtrudniejszego
okresu.