Senator Krzysztof Zaremba, startujący na europosła z .jedynką" z listy Libertas, w piątek przed bramą główną Stoczni
Szczecińskiej Nowej kolejny raz wystąpił, by oświadczyć, że Platforma Obywatelska przetrąciła kręgosłup Szczecina, zabierając mu stocznię. Zapowiedział, że rozważa złożenie do prokuratury doniesienia o
możliwości popełnienia przestępstwa.
Zdaniem Zaremby, politycy i ministrowie PO oraz unijna komisarz Neelie Kroes działali na szkodę państwa. Przyznał, że analizuje dopiero prawo polskie i unijne.
Szuka paragrafu, o którego złamanie mógłby oskarżyć komisarz Kroes, ale zdążył jej zarzucić działanie na szkodę Polski. Senator domaga się też od ministra skarbu Aleksandra Grada ujawnienia opinii
publicznej szczegółów umowy z firmą, która kupiła stocznie w Gdyni i Szczecinie. Ponadto Zaremba oczekuje, że lider PO w Szczecinie Sławomir Nitras wyjaśni ewentualne powiązania z tą firmą Janusza
Palikota. - Pytam na podstawie artykułu w "Dzienniku" o powiązania firm pana Palikota z Antylami Holenderskimi, z których mają pochodzić nabywcy majątku stoczni - zaznaczył.
Krzysztof Zaremba
odwołał się od czwartkowego wyroku w sprawie, jaką w trybie wyborczym wytoczył mu poseł PO Sławomir Nitras za nazwanie go m.in. "głównym kadrowym w regionie" i "cyrulikiem z Połczyna". Sąd
zobowiązał senatora do przeprosin tylko za wypowiedź, że Zbigniew Chlebowski chciał wyrzucić posła PO z Sejmowej Komisji Skarbu Państwa. Odwołanie zaś rozpatrzy dziś na posiedzeniu niejawnym.
Teraz także Zaremba zapowiada pozew przeciwko Nitrasowi. Chodzi o jego wywiad dla "Rzeczpospolitej", w którym miał zasugerować, że "Zaremba jest człowiekiem, który chyba powinien się leczyć",
"w życiu nie zhańbił się pracą" i że ośmiesza autorytet i nazwisko dziadka, pierwszego powojennego prezydenta Szczecina.
Tymczasem w piątek do Sądu Okręgowego w Szczecinie trafił pozew przeciwko
Zarembie. Wystąpiła z nim spółka Master, która kupiła rusztowania do budowy statków od likwidowanej SSN. Jej szefowie poczuli się urażeni oskarżeniami Zaremby, jakoby wygrała przetarg dzięki znajomościom
swego zarządu z politykami PO. Żądają od senatora przeprosin i 20 tys. zł na rzecz Caritasu Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej.