Rosja potwierdziła zamiar istotnego rozszerzania w najbliższych latach swego udziału na światowym rynku
skroplonego gazu ziemnego - poinformował 24 maja komentator Radia Moskiewskiego Konstantin Garibow w audycji "Panorama Tygodnia".
Nowa, planowana rosyjska inwestycja gazowa w północno-
zachodniej Rosji wpłynie na cenę gazu LNG na rynkach europejskich i zachwieje rachunkiem ekonomicznych planowanego portowego terminalu LNG w Świnoujściu. Fracht gazu z rosyjskiego zakładu LNG na Bałtyku
będzie o wiele niższy niż koszt przewozu gazu zakontraktowanego dla świnoujskiego terminalu w krajach arabskich czy afrykańskich.
Przywódcy Rosji spotkali się 19 maja z premierem Norwegii Jensem
Stoltenbergiem, który przybył do Moskwy z roboczą wizytą. Wśród tematów spotkania o kluczowym znaczeniu, znalazły się takie kwestie, jak i energetyka i energetyczna stabilność paneuropejska. Norwegia
zajmuje trzecie miejsce na świecie pod względem wielkości eksportu surowej ropy naftowej po Arabii Saudyjskiej i Rosji. Zapewnia ponad 20 %t zapotrzebowania Europy Zachodniej na gaz, ustępując w tej
pozycji jedynie Rosji. Dialog energetyczny dwóch największych eksporterów ropy i gazu, został nawiązany w 1992 roku i przyczynił się do powstawania coraz mocniej zacieśnianej kooperacji.
W wyniku
zakończonych negocjacji rosyjsko-norweskich, Rosja z Norwegią oraz Francją, wybudują w północno-zachodniej Rosji fabrykę gazu skroplonego połączoną z bałtyckim portowym terminalem gazowym, przeznaczonym
do eksportu LNG na rynki zachodnie i poza kontynentalne. Wg nieoficjalnych informacji wchodzą w rachubę takie porty jak Wyborg lub Primorsk w Zatoce Fińskiej ewentualnie Kaliningrad, o którym w kontekście
zakładu produkującego LNG wraz z portowym terminalem do jego eksportu - mówi się od bardzo dawna.
Rosja potwierdziła zamiar istotnego rozszerzania w najbliższych latach swego udziału na światowym
rynku skroplonego gazu ziemnego - poinformował 24 maja komentator Radia Moskiewskiego Konstantin Garibow w audycji "Panorama Tygodnia".
Nowa, planowana rosyjska inwestycja gazowa w północno-
zachodniej Rosji wpłynie na cenę gazu LNG na rynkach europejskich i zachwieje rachunkiem ekonomicznych planowanego portowego terminalu LNG w Świnoujściu. Fracht gazu z rosyjskiego zakładu LNG na Bałtyku
będzie o wiele niższy niż koszt przewozu gazu zakontraktowanego dla świnoujskiego terminalu w krajach arabskich czy afrykańskich. Przywódcy Rosji spotkali się 19 maja z premierem Norwegii Jensem
Stoltenbergiem, który przybył do Moskwy z roboczą wizytą. Wśród tematów spotkania o kluczowym znaczeniu, znalazły się takie kwestie, jak i energetyka i energetyczna stabilność paneuropejska. Norwegia
zajmuje trzecie miejsce na świecie pod względem wielkości eksportu surowej ropy naftowej po Arabii Saudyjskiej i Rosji. Zapewnia ponad 20 %t zapotrzebowania Europy Zachodniej na gaz, ustępując w tej
pozycji jedynie Rosji. Dialog energetyczny dwóch największych eksporterów ropy i gazu, został nawiązany w 1992 roku i przyczynił się do powstawania coraz mocniej zacieśnianej kooperacji.
Norwegia i
Francja są podstawowymi partnerami rosyjskiego Gazpromu w zagospodarowaniu sztokmanowskich złóż kondensatu gazowego ziemnego. Jest to jeden z największych projektów wydobywczych na skalę światową.
Eksploatacja złóż planowana jest na 50 lat. We wcześniejszych planach, Rosja rozpatrywała to złoże jako wyłączne zaopatrzenie dla gazociągu "Nord Stream". Konieczność dywersyfikacji rynków zmusiła
Rosję do wprowadzania w gazowej strategii pewnych korekt. I przygotowania się do eksportu gazu ziemnego z tego złoża nie tylko gazociągiem, lecz także transportem morskim, korzystającego w przewozach z
gazu skroplonego, LNG.
Rosja nie kryje, że chodzi jej o kształtowanie nowego ośrodka w globalnym handlu LNG, drugiego na terytorium Rosji. Pierwszy, na wyspie Sachalin, został niedawno otwarty.
Zgodnie z ustaleniami - Norwegia i Francja udostępnią Rosji w pierwszej kolejności najnowsze technologie, opracowania technologiczne dot. budowy morskich platform wydobywczych, urządzeń i instalacji do
skraplania gazu oraz stosownej infrastruktury do jego transportu. Podczas ostatniej wizyty na Bliskim Wschodzie, premier Władimir Putin, podczas spotkania w Tokio zaprosił spółki japońskie do włączenia
się w to gazowe przedsięwzięcie. Propozycję przyjęto z zainteresowaniem ze względu na rosnące zapotrzebowanie Japonii na gaz skroplony. W przypadku udziału Japonii w realizacji projektu sztokmanowskiego
będzie ona mogła zwiększyć import gazu skroplonego z Rosji dzięki operacjom dot. wymiany bartelowej.
Obecnie Japonia, obok Korei Południowej i Stanów Zjednoczonych, kupuje LNG w pierwszych rosyjskich
zakładach gazu skroplonego na Sachalinie. Po osiągnięciu pełnej mocy projektowych będzie to drugi pod względem wielkości produkcji zakład LNG na świecie. Mimo kryzysu światowego, spółki rosyjskie
zamierzają kontynuować zagospodarowanie szelfu gazowniczo-naftowego na Sachalinie. - Spółki japońskie gotowe są obecnie rozważyć swoje zaangażowanie w projekty inwestycyjne, związane z produkcją LNG na
Sachalinie - dla Radia Moskiewskiego stwierdził 24 maja Konstantin Simonow, rządowy ekspert ds. LNG. - Nasze obecne zadanie, rzecz jasna, polega na przestawianiu zagospodarowania złóż Sachalin-3.
Wydobycie gazu może tu przekroczyć w pełni 20 mld m3 w skali rocznej. Dla porównania dodam, że Sachalin-1 w okresie szczytowym zapewnia 11 mld m3. Jest sprawą jak najbardziej oczywistą, że rynkami zbytu
dla projektów sachalińskich będą Japonia, Korea Południowa oraz - w perspektywie - wybrzeże Stanów Zjednoczonych na Pacyfiku. To logiczne - uważa Konstantin Simonow. Rosja stawia na handel gazem
skroplonym coraz mocniej. Nie ulega żadnej wątpliwości, że jest to związane z ryzykiem, na jaki jest narażony transport gazu rurociągami do Europy oraz coraz większy popyt ze strony globalnego rynku
zbytu, wymagający dostaw transportem morskim. Jest to także reakcja Rosji na brak ogólnoświatowego mechanizmu zapewniającego równowagę oraz obronę interesów eksporterów zasobów energetycznych, ich
importerów oraz krajów tranzytowych.