Do portu w Szczecinie w tym roku mają wpłynąć tylko trzy pełnomorskie cruisery. Miasto dopiero raczkuje w staraniach o
duże wycieczkowce, a dodatkowo w ich pozyskiwaniu przeszkadzają mu ograniczenia stwarzane przez tor wodny Szczecin-Świnoujście. Jest za to krajowym potentatem pod względem liczby odwiedzin rzecznych
cruiserów.
Najnowsza historia odwiedzin Szczecina przez cruisery jest dość krótka. Poważne starania o ich pozyskanie rozpoczęły się dopiero w 2005 r. Efekty pojawiały się stopniowo. W 2006 r.
miasto odwiedził jeden pełnomorski statek wycieczkowy. W 2007 r. były trzy, a rekordowy pod tym względem okazał się zeszły rok, w którym do Szczecina wpłynęło pięć cruiserów.
Sezon otworzył pływający
pod włoską banderą luksusowy Vistamar, na którego pokładzie przybyło 300 pasażerów i licząca 110 osób załoga. W lipcu w porcie gościły dwa cruisery pływające pod banderą Wysp Bahama - Island Sky i Seven
Seas Voyager. Ten pierwszy to niewielka jak na tę kategorię statków jednostka, z której pokładu 90 Brytyjczyków wyruszyło zwiedzać Berlin. Na drugim biegunie znalazł się Seven Seas Voyager -największy
statek pasażerski, który zawinął do grodu Gryfa. Na jego pokładzie przypłynęło do Szczecina 1110 osób, z których 440 stanowili członkowie załogi. Ze względu na olbrzymie rozmiary, statek zacumował przy
Nabrzeżu Polskim, a nie przy Wałach Chrobrego. W sierpniu miasto odwiedził m/s Deutschland (415 pasażerów i 250 członków załogi), a we wrześniu sezon zawinięć pełnomorskich cruiserów zakończył m/v Saga
Ruby (628 pasażerów i 408 załogantów).
Trzy jaskółki
Niestety, ten rok pod tym względem zapowiada się skromniej, gdyż Szczecin odwiedzą tylko trzy pełnomorskie cruisery. Na 10 czerwca
swoje przybycie zapowiedział pływający pod banderą Wysp Bahama brytyjski wycieczkowiec m/v Black Watch. Przez cały dzień będzie cumował przy Nabrzeżu Polskim. Na jego pokładzie przypłynie około 750
pasażerów, w większości z Wielkiej Brytanii i 350 osób międzynarodowej załogi.
Kolejne dwa pełnomorskie wycieczkowce przybiją już do Wałów Chrobrego. Luksusowy m/v Silver Cloud z pasażerami z USA ma
się zjawić 19 sierpnia. Dzień później przypłynie tu m/v Delphin z pasażerami z Niemiec. W sumie na pokładach tych trzech cruiserów do Szczecina przybędzie 1400 turystów i 750 załogantów.
Polsteam
Shipping Agency, która zajmuje się przypływającymi do miasta cruiserami, ocenia, że miasto wciąż jest jeszcze na etapie sondowania przez właścicieli wycieczkowców. Dlatego co roku pojawiają się w nim inne
statki należące do armatorów z różnych krajów. Pierwsze efekty tego spraw-dzania mają pojawić się w przyszłym roku. Oprócz nowych zawinięć do portu zaczną też wracać statki, które były tu już w
poprzednich latach. W efekcie liczba cruiserów ma się zwiększyć do 10.
- Tegoroczny spadek nie wiąże się w żaden sposób z obecnym kryzysem - zastrzega Grzegorz Włoch z Polsteam Shipping Agency. -
Wynika z tego, że jesteśmy na początku drogi w staraniach o cruisery. Porty do grafików ich rejsów wpisuje się na dwa lata z góry. Statki przychodzące w tym roku to efekt pracy wykonanej na przełomie lat
2007/2008.
Teraz rozmawiamy z armatorami już o roku 2011.
Wąskie gardło
Kolejną barierę dla cruiserów stwarza tor wodny Szczecin-Świnoujście, na który wpływać mogą statki o maksymalnej
długości do 215 metrów. Takie rozmiary mają jedynie cruisery małe i zaliczane do dolnych kategorii klasy średniej. Zdaniem Grzegorza Włocha można by to zmienić nawet bez przebudowy toru, o której mówi się
od lat.
- Mamy tu zresztą dobre przykłady - mówi G. Włoch. - Stocznia Szczecińska budowała kontenerowce o długości 225 metrów. W latach 1945-1946 przy Wałach Chrobrego w Szczecinie stał niemiecki
lotniskowiec Graff Zeppelin, który miał 262 metry długości, czyli był o prawie 50 m dłuższy od jednostek, które teraz możemy przyjmować. Wyposażenie maszynowe i stery ówczesnych statków i holowników były
dużo gorsze od obecnych. Zanurzenie nie jest tu problemem, gdyż w przypadku cruiserów jest ono porównywalne do statków handlowych płynących pod balastem. One nie mają ładunków, więc nie ma ich co
obciążać.
Pełnomorskie statki wycieczkowe wpływają do portu w inny sposób niż duże handlowe, które z przodu i z tyłu mają przyczepione holowniki. -Cały taki zestaw może więc mieć ponad 300 metrów.
Tymczasem cruiser jest tak wyposażony, że potrafi się obrócić sam praktycznie w miejscu. Na przykład Seven Seas Voyager o długości 207 m wszedł i wyszedł z portu samodzielnie. Trzeba też wziąć pod uwagę,
że cruisery wpływają latem, kiedy jest długo widno i warunki hydrometeorologiczne są dobre. Dlatego myślę, że można by się pokusić o wpuszczanie do Szczecina większych statków tego typu - ocenia Grzegorz
Włoch.
Co ciekawe, Urząd Morski w Szczecinie nie mówi generalnie nie, ale zastrzega, że odstępstwa dotyczące długości wchodzących do portu jednostek mogą mieć tylko indywidualny charakter.
- Trudno
tu mówić generalnie o wszystkich cruiserach - mówi Andrzej Borowiec, dyrektor UM w Szczecinie. - Zdana się, że do portu w Świnoujściu czy w Szczecinie wchodzą statki ponadwymiarowe. Za każdym razem jest
to jednak decyzja podejmowana indywidualnie w odniesieniu do konkretnej jednostki. Trzeba by wcześniej sprawdzić, jaki to statek, zbadać sytuację i ewentualnie prze-prowadzić analizę nawigacyjną. Wtedy
można by zobaczyć, czy to jest możliwe i ewentualnie w jakich warunkach.
Rzeczny rekord
Dzięki śródlądowym połączeniom z drogami wodnymi Europy Zachodniej szczeciński port jest krajowym
potentatem pod względem liczby odwiedzających go cruiserów rzecznych. W zeszłym roku było ich 85. W lipcu przy nabrzeżu Wałów Chrobrego zacumowały równocześnie trzy rzeczne wycieczkowce: m/s Sans Souci,
m/s Victor Hugo i m/s Johannes Brahms. Ten ostatni 31 marca otworzył także tegoroczny sezon rzecznych wycieczkowców. Do 7 października mają one odwiedzać miasto aż 93 razy. Najwięcej, bo 29 będzie ich w
sierpniu. Drugi pod tym względem ma być lipiec, w którym zaplanowano 24 odwiedziny, a trzeci wrzesień z 18 zawinięciami. W sumie na pokładach rzecznych cruiserów do Szczecina powinno przypłynąć 2000
członków załogi oraz 6500 pasażerów m.in. z Niemiec, Szwajcarii, Luksemburga, Francji i Wielkiej Brytanii.