Świnoujście, Kikut, Niechorze, Kołobrzeg, Gąski i Darłowo - w Zachodniopomorskiem jest sześć latarń morskich. Służą
nie tylko żeglarzom. To także budowle, których magiczna moc przyciąga turystów. Obecnie szykowane są do nachodzącego sezonu.
Najważniejsze zadanie latarń morskich to oczywiście wskazywanie drogi
statkom, choć w dobie nawigacji satelitarnej coraz mniej osób w to wierzy. Faktem jest jednak, że światło widoczne od strony morza, niczym ognisko płonące przez 15 stuleci na szczycie 135-metrowej latarni
morskiej Faros, zawsze wywołuje u marynarzy uczucie ulgi. Żeglarze wiedzą, że na lądzie są ludzie, którym zależy na ich bezpiecznym powrocie.
Latarnie morskie to nie tylko urządzenia nawigacyjne -
to także budowle, których magiczna moc przyciąga do siebie turystów. Tym, którzy odwiedzili najwięcej z nich przyznawane są Odznaki Turystyczne Miłośnika Latarń Morskich "Bliza". Właścicielem prawie
wszystkich latarń morskich w Zachodniopomorskiem jest Skarb Państwa. Wyjątek stanowi latarnia kołobrzeska, którą skomunalizowano. Miasto będąc właścicielem budynku postanowiło go wydzierżawić,
zobowiązując dzierżawcę do przeprowadzenia poważnego remontu. Na szczęście obiekt trafił w ręce człowieka, który spędził w niej większość życia. Marek Kuźniewicz jest nie tylko dzierżawcą jednej z
najbardziej charakterystycznych budowli w Kołobrzegu, ale także przez całe swoje zawodowe życie - latarnikiem. Niemałym nakładem przeprowadził gruntowny remont "swojej" latarni. Teraz przygotowuje się
do sezonu.
- Jak co roku malujemy wnętrze wieży - mówi. - Niestety, stare zawilgocone mury wymagają szczególnej opieki. Nie możemy pozwolić na to, aby turystom sypał się tynk na głowy. Dlatego co
roku wiosną odnawiamy klatkę schodową.
Wnętrza pozostałych latarń morskich są także systematycznie odnawiane. Dzięki temu można je bezpiecznie zwiedzać.
- Nasze latarnie, czyli Świnoujście,
Niechorze i Kikut są w dobrym stanie technicznym - mówi Zenon Kozłowski, zastępca dyrektora ds. oznakowań nawigacyjnych Urzędu Morskiego w Szczecinie. - Dwie pierwsze udostępniamy dla zwiedzających.
Latarnia Kikut z uwagi na swoje położenie w parku narodowym oraz na niewielkie gabaryty nie była i nie będzie dostępna dla turystów. Jej wnętrze kryje układ optyczny z soczewką Fresnela i automatycznym
zmieniaczem przepalonych żarówek. Dzięki temu obsługa odwiedza tę latarnię tylko raz w miesiącu.
Automatyka latarni Kikut z uwagi na swoje lata i dość duże wyeksploatowanie kwalifikuje się już do
wymiany. Szczeciński Urząd Morski planuje zakup nowych świateł, ale w tym roku do tego nie dojdzie. Powodem są oczywiście pieniądze, które trzeba zarezerwować na inwestycję.
Latarnie morskie w
Świnoujściu i w Niechorzu, podobnie jak w Kołobrzegu, Gąskach i w Darłowie można zwiedzać. Ruch turystyczny w Świnoujściu i Niechorzu obsługiwany jest przez gospodarstwo pomocnicze Urzędu Morskiego.
- Pieniądze uzyskane ze sprzedaży biletów przeznaczone są zarówno na utrzymanie oznakowania nawigacyjnego, jak i na bieżącą konserwację obiektów. Kiedyś obsługą turystyczną zajmowało się
Stowarzyszenie Miłośników Latarń Morskich. Teraz prowadzi ono tylko muzeum latarnictwa przy Latarni Morskiej w Świnoujściu.
- Niedobrze się stało, że ruch turystyczny w latarniach nie jest już
organizowany przez nasze stowarzyszenie - mówi prezes Małgorzata Rajchowiak. - Jako pasjonaci działaliśmy na zasadach wolontariatu i całą kwotę uzyskaną ze sprzedaży biletów za wejście na wieże
przeznaczaliśmy na promowania latarń oraz na ich remonty. Teraz nie ma nad tym kontroli.
Z tym twierdzeniem nie zgadzają się pracownicy szczecińskiego Urzędu Morskiego.
- Nasze latarnie są
dobrze utrzymane - mówią. - Sami najlepiej wiemy, co i kiedy trzeba naprawić. Pieniądze uzyskiwane przez gospodarstwo pomocnicze są dobrze wykorzystywane.
Z utrzymaniem dobrego stanu technicznego
latarń morskich nie ma także problemu Urząd Morski w Słupsku.
- Jakiś czas temu sztorm zerwał nam papę na latarni w Darłowie, ale szybko sobie z tym problemem poradziliśmy - mówi główny inspektor
oznakowania nawigacyjnego Andrzej Mazuruk. - Wkrótce przeprowadzimy konserwację nowej papy, bo przy silnych sztormowych wiatrach w kilku miejscach wciska się pod nią woda. Latarnia w Gąskach też jest w
dobrym stanie. Być może sąsiadujące z nią obiekty wymagają remontów, ale one nie są formalnie związane z latarnią - dodaje podkreślając, że praktycznie wszystkie latarnie morskie są zabytkami, przez co
wymagają szczególnej opieki.