Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Czarna wróżba

Kurier Szczeciński, 2009-03-24
Choć tsunami na Bałtyku może się zdarzyć, list dwóch wróżek z Łodzi zawierający wizję rychłego potopu w Kołobrzegu, Świnoujściu i Ustce przesłany kilka dni temu do władz tych miast, wzbudza uśmiech na twarzach osób odpowiedzialnych za zarządzanie kryzysowe. - Opieramy się na nauce i na komunikatach odpowiedzialnych za monitorowanie i prognozowanie zjawisk naturalnych instytucji - mówi rzecznik prasowy kołobrzeskiego magistratu Michał Kujaczyński. - Jeśli będzie jakieś zagrożenie, odpowiednio wcześnie będziemy o tym wiedzieli. Szef kołobrzeskiego Wydziału Zarządzania Kryzysowego Marek Hubert nie chce wypowiadać się na temat istniejących procedur obowiązujących przy ewentualnym tsunami. Po odpowiedź odsyła do rzecznika prasowego urzędu. - Ponieważ list wróżek wywołał lawinę pytań, ustaliliśmy z panem Markiem Hubertem, że to ja będę na nie odpowiadał - mówi Michał Kujaczyński. - Oczywiście mamy opracowane odpowiednie procedury na wypadek kataklizmów, w tym na wypadek tsunami. Jeśli doszłoby do katastrofy, wiedzielibyśmy co mamy robić. Będąc w systemie zarządzania kryzysowego woj. zachodniopomorskiego odpowiednio wcześniej dostalibyśmy sygnały do działania. Listu wróżek nie możemy traktować poważnie. Naukowcy nie wykluczają wystąpienia tsunami na Bałtyku. Historia odnotowała takie przypadki. Zapisy w dokumentach i ślady na lądzie wskazują na to, że największa fala uderzyła w północy brzeg Polski w 1497 r. Zmyła wówczas wieś istniejącą w miejscu dzisiejszego Darłówka. Uszkodziła wiele domów w oddalonym o kilka kilometrów Darłowie. Pociągnęła za sobą także ofiary w ludziach. Fala tsunami miała wtedy 20 m wysokości. Świadczyć o tym miał wrak statku osiadły w głębi lądu na tej właśnie wysokości. To samo tsunami wdarło się także w głąb Kołobrzegu. Podobne zjawisko miało miejsce w 1779 r. Najwyższą falę odnotowano wtedy w Łebie. Sejsmolodzy, choć twierdzą, że tsunami, jakie może ewentualnie w niekreślonej przyszłości zdarzyć się na Bałtyku, nie będzie porównywalne z tym, które w 2004 r. pojawiło się na Oceanie Indyjskim. Bałtyk jest stosunkowo płytkim i małym morzem, dlatego fala nie będzie ani tak wysoka, ani tak szybka jak tam. Niemniej jednak warto wiedzieć, jak rozpoznać nadciągający kataklizm. Kilka minut przed nadejściem tsunami, woda w morzu odpływa odsłaniając na znacznej powierzchni dno. Wcześniej mogą być wyczuwalne wstrząsy oraz słyszalny przeciągający się grzmot. Fala na Bałtyku może osiągnąć prędkość kilkudziesięciu kilometrów na godzinę. Wróżki z Łodzi zapowiedziały, że bałtyckie tsunami pojawi się 15 kwietnia br.
 
(pw)
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl