Albo całkowite odstąpienie od połowów, albo utrata rekompensat. Mowa o rybakach, którzy zostali objęci zakazem połowu
dorsza przez cztery miesiące.
W świetle wcześniejszych ustaleń mogli oni łowić w tym czasie inne gatunki. Nie spodobało się to jednak Komisji Europejskiej, która zakwestionowała wypłatę rekompensat w
takich sytuacjach.
Ostatecznie ustalono, że rybacy otrzymają odszkodowania pod warunkiem całkowitego zaprzestania połowów. Właściciele kutrów nie chcą się na to zgodzić. Żądają, by w tej sytuacji
zwiększono kwoty rekompensat. Ministerstwo Rolnictwa rozkłada ręce, twierdząc, że nie znajdzie na ten cel pieniędzy. Rybacy są załamani. Mówią, że w tej sytuacji grozi im bankructwo. Przypomnijmy, że
połów dorsza jest od tego roku limitowany według nowych zasad. Może to robić tylko 147 kutrów z 460, jakie liczy polska flota rybacka. O tym, która jednostka może stawiać dorszowe sieci, zdecydowało
losowanie.