Jedną ze specjalizacji Szczecińskiej Stoczni Remontowej Gryfia w ostatnich kilkudziesięciu latach stało się przedłużanie
statków. Armatorzy decydują się na tę nietypową przeróbkę, gdy chcą przewozić lub łowić więcej niż dotychczas, ale nie na tyle, żeby opłacało im się kupowanie nowego statku.
W tej chwili w doku nr
1 SSR Gryfia trwa przebudowa statku m/y "Trans Carrier", którego właścicielem jest armator norweski. Jest to jednostka typu ro-ro, która służy do przewozu kontenerów i naczep samochodowych. Stocznia
otrzymała zlecenie jej przedłużenia, które ma doprowadzić do zwiększenia się nośności statku.
Prace przy przebudowie "Trans Carrier" są już na ukończeniu. Jego kadłub został przecięty i w jego
środek stoczniowcy wstawili nową sekcję o długości 18,9 metra.
- Nowa sekcja, wykonana przez świnoujską stocznię Navikon SRY, waży 525 ton. Długość całkowita statku po przedłużeniu wynosi 144,15 metra.
Próbny rejs statku po przedłużeniu planowany jest na początek lutego - poinformowała Agnieszka Duszyńska z SSR Gryfia.
Jest to kolejne takie zadanie dla Gryfii, która tego typu usługi świadczy już
od połowy lat 70. ubiegłego wieku. Pierwszą przedłużaną w stoczni jednostką był statek "Wiła", który należał do Polskich Linii Oceanicznych. Dzięki dodatkowej wstawce o długości 6,6 metra osiągnął on
długość 72,80 m. Kolejną przebudowę tego typu w 1977 r. przeszedł "Gotz von Berlichingen", który wydłużył się o 12 metrów. Później miała miejsce seria przedłużeń statków zachodnioniemieckich. Stocznia
przedłużała też wybudowany przez siebie kuter WŁA-118, który w 1978 r. po ośmiu latach intensywnej eksploatacji wrócił do niej, by następnie wypłynąć na Bałtyk o 2,5 m dłuższy.
W latach 80. w
Gryfii zostały ustanowione rekordy przedłużeń (20 metrów długości i 18 metrów szerokości) oraz szybkości wykonania tego typu remontu (18 dni). Na początku tego dziesięciolecia sporym sukcesem okazało się
prze-dłużenie o 12,6 metra pływającego pod banderą RFN kontenerowca "Thunar". Wkrótce po nim podobne przeróbki przeszedł inny statek tej samej bandery - "Holmsland". Poza zwiększeniem długości w
górę o jeden metr podniesiony też został jego pokład.
W połowie 1983 r. stocznia wykonała inną ważną usługę tego typu na statku "Woltan". Wykorzystując poprzednie doświadczenia, stoczniowcy
ułatwili sobie pracę, wykonując specjalną wstawkę z międzypokładem na sprzęt kadłubowo-spawalniczy. W 1984 r. przedłużona została jednostka "Nordfeld". W1988 r. wydłużone zostały dwa islandzkie
trawlery - "Breki i "Snorri Sturlson".
Ciekawe wydarzenie w tej dziedzinie miało miejsce w Gryfii w 1996 r. Wtedy to zakład po raz drugi przedłużył ten sam trawler islandzkiego armatora
"Gudmundur Olafur". Tym razem jego długość zwiększyła się o sześć metrów.
Także ostatnie dziesięciolecie obfitowało w Gryfii w przedłużenia statków. Sporym wyzwaniem dla stoczniowców w 2000 r.
okazało się wydłużenie o 18 metrów i przesunięcie o 11,4 metra nadbudówki trawlera "Torsteinn" z Islandii.
W swojej historii zakład wykonywał jednak nie tylko przedłużenia, ale zajmował się
czymś zupełnie odmiennym, tzn. skracaniem jednostek. Takie wydarzenie miało miejsce w 2002 r., kiedy to Gryfia skróciła o 8,5 metra i odchudziła o ponad 200 ton norweski trawler "Stella Viking". To
nietypowe zlecenie armatora wynikało z chęci zaoszczędzenia, gdyż na norweskich łowiskach cena licencji połowowej zależy od długości jednostki.