Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Niedobry czas dla inwestorów

Namiary na Morze i Handel, 2008-12-29
Wprawdzie Polska nie przeżywa kryzysu finansowego, w jaki wpadło wiele krajów, ale także odczuwa jego skutki. Najbardziej przekonali się o tym ci, którzy inwestycje chcieli sfinansować z kredytu. Są wśród nich szwedzcy inwestorzy, z firmy Baltica Inc., którzy od ponad 4 lat usiłują w gdyńskim porcie, przy nabrzeżu Śląskim, rozpocząć budowę terminalu do przeładunku i składowania gazu LPG pochodzenia rafineryjnego. Baltica jest spółką córką jednej z największych w Szwecji firm Sadkora Energy AB, zajmującej się m.in. handlem gazem i produktami naftowymi. Od kilku lat, poprzez bałtyckie porty na Litwie, Łotwie i w Estonii, przeładowuje ona ok. 3,5 mln t ropy naftowej i olejów ciężkich, które sprzedaje w portach zachodniej Europy i Zatoki Meksykańskiej. Teraz, poprzez Polskę, chce otworzyć nowy korytarz transportowy, dzięki któremu obroty Grupy tymi produktami zwiększyłyby się o ponad 2 mln t rocznie. Jednym z elementów tego korytarza, ma być terminal gazowy w Gdyni. W 2004 r. Baltica Inc. podpisała z Zarządem Morskiego Portu Gdynia umowę o wydzierżawieniu 13 tys. m2 na nabrzeżu Śląskim, na którym miałby stanąć niewielki terminal LPG. Plany przewidywały, że inwestycja zrealizowana zostanie w II etapach. W pierwszym, przeładunki gazu wyniosłyby do 150 tys. t rocznie, a w drugim - do 360 tys. t. W tym celu, miałaby powstać odpowiednia infrastruktura, ze stanowiskiem cumowniczym dla tankowców, z całym systemem podziemnych zbiorników LPG, o łącznej pojemności 6100 m3 oraz ze stanowiskami do obsługi 6 cystern kolejowych i 3 autocystern. Pierwszy etap miał zakończyć się 31 grudnia 2005 r., natomiast cała inwestycja - w zależności od sytuacji rynkowej - 2-3 lata później. Tymczasem, sąsiad z nabrzeża Śląskiego - Petrolinvest, który od 8 lat eksploatuje tam własny terminal i rocznie przeładowuje ok. 100 tys. t LPG, oprotestował plany Baltiki. Zdaniem spółki, nowa baza przeładunkowa miała ograniczyć dostęp do terminalu, w rezultacie czego nie będzie mógła z niego korzystać przez cały rok. W wyniku składanych przez Petrolinvest kolejnych odwołań administracyjnych, Baltica, przez 4 lata, nie mogła uzyskać niezbędnych pozwoleń i ruszyć z budową. Wreszcie jednak otrzymała zgodę wojewody o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji, poprzedzającą starania o pozwolenie na budowę. Jak mówi Jacek Mieszkowski, prezes spółki Baltica Inc., pierwsze prace budowlane mogłyby się rozpocząć wiosną 2009 r. i zakończyć w grudniu. Wówczas, nowy terminal mógłby przyjąć pierwszy statek z ładunkiem gazu LPG na początku 2010 r. Inwestycja ma kosztować co najmniej 30 mln zł. Tymczasem, na drodze zupełnie niespodziewanie stanęły banki, które, wskutek kryzysu finansowego na świecie, usztywniły swoje stanowisko w sprawie kredytów. Dwa z nich, które prowadzą na ten temat rozmowy, zażądały od Baltiki już nie tylko ogólnych listów intencyjnych o współpracy, jakie ma ona ze swymi przyszłymi kontrahentami. Teraz banki chcą mieć na to dowody, czyli umowy, że kontrahenci, kupując gaz za granicą, będą korzystać w Gdyni z usług przeładunkowych i składowych Baltiki. Są to niespotykane w biznesowej praktyce wymagania. Wyraźnie widać, że bankami solidnie wstrząsnął kryzys, skoro tak bardzo obawiają się wpadek i złego wydawania pieniędzy. W tym jednak przypadku, ryzyko jest prawie żadne, ponieważ za Baltiką stoi duży koncern Sadkora, o ustabilizowanej pozycji w Europie. Ponadto wzrasta u nas zużycie gazu, a skoro Polska sama ma niewielkie zasoby tego surowca, to operatorzy i dystrybutorzy będą sprowadzać gaz z zagranicy i przeładowywać w specjalistycznych terminalach. Na razie, na wschodnim wybrzeżu, mamy 2 takie terminale: Gaspolu w Gdańsku i Petrolinvestu w Gdyni, natomiast 2 kolejne dopiero mają powstać w obu portach i na pewno nie będą odbierać sobie klientów. Tym bardziej, że 2 pierwsze są eksploatowane wyłącznie pod kątem potrzeb własnych właścicieli, a nowe mają mieć charakter otwarty, co oznacza, że każdy kontrahent z zewnątrz będzie mógł skorzystać z ich usług. Na podobną barierę, jak Baltica, napotkał inwestor, który zamierza wybudować terminal LPG w gdańskim porcie. Spółka Gdańsk LPG Terminal została założona w 2007 r., a większościowy pakiet, 63% akcji, ma holenderska firma LPG Terminals Holding BV. Powstała ona 10 lat temu, do realizacji podobnych projektów w krajach europejskich i Środkowego Wschodu. Natomiast drugim współwłaścicielem, posiadającym 32% akcji, jest spółka Polski Gaz Holding, zajmująca się dystrybucją gazu płynnego w kraju. Jest ona właścicielem 3 lądowych terminali - w Dorohusku, Sosnowcu i Małaszewiczach, uznawanych za najnowocześniejsze w Europie, a także dysponuje 8 stacjami do napełniania cystern i butli gazowych. Gdański terminal, który zlokalizowany zostanie na przebudowanym niedawno nabrzeżu Przemysłowym, będzie dużo większy od inwestycji Baltiki. Plany przewidują, że docelowo ma posiadać 26 podziemnych zbiorników, o łącznej pojemności 15 600 m3 gazu. W pierwszym etapie, zbudowane będą 2 z nich, o pojemności 600 m3 każdy, oraz niezbędna infrastruktura naziemna, czyli: stanowiska do załadunku 4 wagonów kolejowych i 2 cystern samochodowych (terminal jest bowiem doskonale skomunikowany, poprzez pobliskie drogi kołowe i kolejowe) oraz budynek dla służb eksploatacyjnych i zarządu. Chodzi o to, by inwestycja ruszyła możliwie jak najszybciej i mogła na siebie zarabiać. Pierwotny plan przewidywał, że nastąpi to w połowie 2009 r., a drugi etap ma zakończyć się w 2012 r. Nie wykluczano też, że terminy ulegną przyspieszeniu, jeżeli okaże się, że nasz rynek wykazywać będzie większe zapotrzebowanie na LPG. Pierwsze prace budowlane miały ruszyć w październiku br., ale okazało się, że przesunięto je do wiosny przyszłego roku, stąd i uruchomienie pierwszych instalacji opóźni się. Obecny termin, to koniec 2009 r. Powód? Ten sam, co w przypadku Baltiki. Tadeusz Zakrzewski, prezes spółki, bardzo wstrzemięźliwie mówi o przyczynach, określając je jako "formalne", ale przyznaje, że rozmowy z bankami na temat kredytów finansujących budowę, są dziś dużo trudniejsze niż na początku roku. Wszystkie jednak formalności, łącznie z pozwoleniem na budowę, spółka już załatwiła. Pozostały jeszcze pieniądze. A są one dosyć duże, gdyż gdański terminal ma kosztować 100 mln zł. Trudno, by ktokolwiek zmuszał banki do finansowania takich czy innych zadań, bo przecież one także dbają o swój interes i chcą się zabezpieczyć przed nierozważnymi decyzjami. Ale z drugiej strony, mnożenie procedur i utrudnianie dostępu do kredytów przeczy zdrowemu rozsądkowi, bo przecież banki żyją właśnie z pożyczania pieniędzy. Umiar, zdrowy rozsądek i chęć zrozumienia innych to cechy, które są zawsze wskazane i których nigdy nie jest za dużo. Także w bankach.
 
Lechosław Stefaniak
Namiary na Morze i Handel
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl