Rząd przyjął wczoraj projekt specustawy, która ma umożliwić przekształcenia stoczni i wypłatę odszkodowań
dla odchodzących z pracy stoczniowców. Ponownie otrzymali oni też potwierdzenie, że przekazane im pieniądze nie będą opodatkowane.
Wydany po posiedzeniu komunikat Centrum Informacyjnego Rządu
stwierdza, że celem ustawy jest zapewnienie praw pracowniczych i zaspokojenie wierzycieli stoczni przynajmniej w takim stopniu, w jakim byłoby to możliwe w wypadku upadłości stoczni. "Jednocześnie, gdy
warunki na to pozwolą, należy zadbać o to, aby sprzedane składniki majątkowe stoczni mogły nadal służyć prowadzeniu działalności gospodarczej. [..] Po dniu wszczęcia postępowania kompensacyjnego
pracownicy zachowają prawo do dotychczasowego wynagrodzenia za pracę. Stosunki pracy wygasną najpóźniej 31 maja 2009 r. " - napisało CIR.
Przypomina ono też, że pracownicy, którzy złożą ofertę
rozwiązania umowy o pracę, otrzymają jednorazowe odszkodowanie, które zależnie od stażu zatrudnienia wyniesie od 20 do 60 tysięcy złotych.
- Chcemy, żeby już podczas najbliższego posiedzenia Sejmu,
które rozpoczyna się w środę, ustawa stanęła na obradach. Prace w Sejmie i Senacie, a później podpis prezydenta, zajmą około miesiąca. Od początku stycznia będziemy mogli korzystać z tej ustawy -
przewiduje Maciej Wewiór, rzecznik prasowy Ministerstwa Skarbu Państwa.
Stoczniowcy otrzymali wczoraj z MSP potwierdzenie, że od przyznanych im odpraw nie będą musieli płacić podatku dochodowego.
- Tak mówi interpretacja Ministerstwa Finansów, więc nie sadzę, żeby w tej sprawie miało się coś zmienić. To zresztą było już wcześniej wielokrotnie powtarzane, więc byłem zdziwiony informacjami, że
może być inaczej - mówi Krzysztof Fidura, przewodniczący zakładowej "Solidarności" w Stoczni Szczecińskiej Nowej.
Nadal nie wiadomo, jak będzie wyglądało funkcjonowanie stoczni w najbliższych
tygodniach. Zakład ma zapewnione finansowanie z zaliczek armatorskich na dokończenie budowy czterech statków. Z powodu braku materiałów jego produkcja zaczyna już jednak stopniowo dogasać. Rządowy pomysł
przewiduje, że majątek zakładu miałaby wydzierżawić firma zainteresowana jego zakupem podczas zaplanowanego na czerwiec przetargu. Dzięki temu możliwe byłoby podtrzymanie przynajmniej części stoczniowej
produkcji. W tej sprawie trwają rozmowy z Mostostalem Chojnice - jedynym inwestorem, który w ostatnich miesiącach złożył ofertę zakup zakładu. Na internetowej stronie Stoczni Szczecińskiej Nowej oraz w
jednym z ogólnopolskich dzienników ukazały się już ogłoszenia zachęcające do składania ofert na wydzierżawienie majątku produkcyjnego przedsiębiorstwa. Zainteresowani mogą to zrobić do 12 grudnia. Do 16
bm. zarząd SSN ma wybrać dwie najlepsze propozycje. Wybór dzierżawcy ma nastąpić 19 grudnia.
- Taką decyzję podjęła Rada Nadzorcza Stoczni i te ogłoszenia są jej realizacją - poinformowała Izabella
Maruszczak, odpowiedzialna za marketing SSN.
Stoczniowcy są zaniepokojeni bieżącą sytuacją ich zakładu. - Rozmowy z Mostostalem się przedłużają i na razie nie przynoszą efektu. Gdyby przejął on
zakład, udałoby się utrzymać pracę przynajmniej dla części ludzi. Być może konieczne będzie zrobienie jakiejś przerwy świątecznej w działalności stoczni, ale nie wiem, jak długo mogłaby ona trwać - ocenia
Krzysztof Fidura.