Finlandia jest atrakcyjnym partnerem gospodarczym. Rzecz jednak w tym, czy potrafimy wyjść poza
obiegowe opinie na temat bałtyckiego sąsiada. Czy zechcemy dostrzec atuty Finlandii i jesteśmy w stanie je wykorzystać?
Kraj ten kojarzy się najczęściej z jeziorami, lasami, sauną, św. Mikołajem,
skoczkami narciarskimi, kierowcami rajdowymi, niektórym - z Finlandia Vodka, innym - z finlandyzacją, a wielu - z telefonami Nokia. W środowiskach gospodarczych często można spotkać się z opinią, że rynek
fiński jest mały i trudny.
Część z tych skojarzeń jest prawdziwa. Jezior jest więcej niż bardzo dużo, saun - 1,7 mln, czyli jedna przypada na 3 Finów, łącznie z niemowlakami. W kontaktach
towarzyskich przydatna może okazać się pogłębiona wiedza o różnicach między Finlandia Vodka a znacznie bardziej od niej popularnymi: Koskenkorva czy Marskin Ryyppy (ta ostatnia, nie bez powodu, kojarzona
z marszałkiem Mannerheimem).
Jeśli idzie natomiast o rynek fiński, to może i jest on mały, ale w tym przypadku małe jest atrakcyjne. Atrakcyjne dla Polski. Niedostatek korzyści skali rynku
wewnętrznego Finowie skutecznie wyrównują umiędzynarodowieniem swojej gospodarki, szerokimi kontaktami z rynkiem międzynarodowym. Wymiana z zagranicą dostarczyła w 2007 r. 29% łącznej wartości podaży
towarów i usług, zaś na eksport poszła prawie połowa fińskiego produktu krajowego brutto (PKB), co stanowiło ponad 30% łącznego popytu. Gospodarka fińska jest ponadto wysoce innowacyjna i konkurencyjna,
otwarta na handel i prawie pozbawiona biurokratycznych utrudnień. Jest praktycznie wolna od korupcji.
Teoretycznie więc, im szersza i głębsza współpraca gospodarcza z Finlandią, tym większe
możliwości dostępu do rynków międzynarodowych, tym silniejsze bodźce do zmian struktury towarowej obrotów. Finlandia to swego rodzaju trend setter w dziedzinach, w których tak wiele jeszcze nam brakuje do
zaledwie przyzwoitego poziomu (patrz: tab. 1). Współpraca gospodarcza z liderem nie zapewni nam wprawdzie automatycznego zmniejszenia korupcji czy rozwoju gospodarki opartej na wiedzy i wykorzystującej
dorobek współczesnych technologii informacyjnych. Bez wątpienia, może jednak tę drogę ułatwić i skrócić.
W tym kontekście, z zadowoleniem należy przyjąć (sygnalizowany przez Ministerstwo
Gospodarki) dynamiczny i jeden z najwyższych, w ramach Rady Państw Morza Bałtyckiego, wzrost obrotów handlowych z Finlandią w 2007 r. Okazuje się bowiem, że nasz eksport do Finlandii wzrósł o 22%, zaś
import z Finlandii zwiększył się, w porównaniu z 2006 r., o 21%. Korzystna jest również struktura towarowa naszej wymiany. W eksporcie i imporcie dominują wyroby przemysłu elektromaszynowego (udział,
odpowiednio: 40 i 30%)1 . W dalszej kolejności, są to wyroby metalurgiczne oraz wyroby przemysłu chemicznego w eksporcie i wyroby przemysłu drzewno-papierniczego, metalurgicznego oraz produkty mineralne
- w imporcie.
Ujemne saldo w handlu z Finlandią wzrosło z 704 mln euro, w 2006 r., do 848 mln - w 2007 r. (wg danych fińskich, wzrosło do 759 mln euro), czyli zwiększyło się z 29% do 35%.
Decydujący wpływ na poziom deficytu w handlu z Finlandią miały, według fińskiego urzędu ceł, obroty w grupach (w klasyfikacji SITC): paliwa mineralne, smary i materiały pochodne (towary przemysłowe,
chemikalia i produkty pokrewne). Nadwyżkę odnotowano w handlu towarami wchodzącymi w skład grup: żywność i zwierzęta żywe, różne wyroby przemysłowe, towary niesklasyfikowane w SITC.
Poziom
konkurencyjności polskich wyrobów na rynku fińskim, mierzony udziałem dostaw z Polski w łącznym imporcie fińskim, mimo nieco gorszej koniunktury w Finlandii i niekorzystnego dla polskich eksporterów kursu
złotego w stosunku do euro, w 2007 r. wzrósł (wg danych fińskich), w stosunku do 2006 r., o 0,1% i wyniósł 1,3%2 . W I połowie br. już 1,6% fińskiego importu pochodziło z Polski. Dostawy z naszego kraju
wzrosły w ub.r. o 14%, podczas gdy łączny import fiński zwiększył się jedynie o 8%. Nadal jednak brakuje produktu jednoznacznie kojarzonego z Polską.
Przyjmując, z pewnym uproszczeniem, że
najbardziej konkurencyjne polskie produkty na fińskim rynku to te, których udział w fińskim imporcie z Polski jest większy niż udział tych samych towarów w łącznym imporcie fińskim (patrz: tab. 2). W tej
grupie, stanowiącej łącznie 69% wartości importu z Polski, prawie wszystkie, z wyjątkiem węgla i koksu, żelaza i stali oraz wyrobów z metali, charakteryzowały się większą dynamiką niż średnia dla łącznego
importu fińskiego. Najbardziej dynamicznie wzrósł eksport warzyw i owoców, skór i futer surowych, różnych wyrobów i artykułów, tytoniu i wyrobów tytoniowych oraz maszyn przemysłowych, czyli wyrobów o
nieznacznym (z wyjątkiem maszyn) udziale w wartości dostaw z Polski.
Niestety, udział rynku fińskiego w polskim eksporcie do krajów rozwiniętych gospodarczo, wynoszący w 2007 r. 0,72% - w eksporcie
i w imporcie - 1,31%, a z drugiej strony udział Polski w fińskim handlu zagranicznym, nieprzekraczający w 2007 r. 2,4% w eksporcie i 1,3% w imporcie, to zbyt mało, by w pełni wykorzystać potencjał obu
naszych gospodarek.
Najbliższa przyszłość, a w każdym razie końcówka br. i 2009 r., nie zapowiadają się zbyt optymistycznie. Według szacunków i prognoz fińskiego Ministerstwa Finansów, tempo
wzrostu produktu krajowego brutto w Finlandii obniży się z 4,5% w 2007 r., do 2,8% - w 2008 r. i 1,8% - w 2009 r. Co dla nas ważne, import nie wzrośnie tak jak w 2007 r. (o 6%), a tylko o 3% w tym roku i
2,2% - w następnym. Obniżeniu ulegnie tempo wzrostu fińskiego eksportu i inwestycji publicznych. Nieco osłabnie dynamika wzrostu konsumpcji prywatnej. Szybciej będzie rosła konsumpcja publiczna.
Co
zatem czeka nas w przyszłości? Czy ostudzenie koniunktury gospodarczej musi koniecznie oznaczać mniej ambitne podejście do rozwoju współpracy gospodarczej z Finlandią? Moim zdaniem, niekoniecznie.
Możliwa ścieżka rozwoju dwustronnych stosunków gospodarczych zawrze się między scenariuszem zagrożeń, czyli, w najdelikatniejszej wersji: scenariuszem inercyjnym oraz scenariuszem optymistycznym.
Wariant zagrożeń może wynikać z:
- braku lub niedostatecznej reakcji naszych eksporterów na przewidywane osłabienie koniunktury w Finlandii w br., a zwłaszcza na: osłabienie tempa wzrostu importu,
niekorzystną dla Finlandii tendencję kształtowania się terms of trade, osłabienie tempa wzrostu konsumpcji prywatnej i jej udziału we wzroście gospodarczym;
- utrzymywania się w Polsce barier
utrudniających, zdaniem Finów, współpracę gospodarczą z Polską (biurokracja, nieuczciwe praktyki handlowe, kultura biznesu, płytki rynek);
- niezmienionej struktury towarowej polskiego eksportu,
utrudniającej równoważenie zmniejszających się wpływów z eksportu węgla i deficytu w handlu produktami ropopochodnymi, wpływami z eksportu innych towarów.
Scenariusz szans, umożliwiający
podniesienie współpracy z Finlandią na wyższy poziom, zarówno ilościowy jak i jakościowy, warunkowany jest:
- utrzymaniem co najmniej dotychczasowej pozycji na rynku i wykorzystaniem rosnącej
konkurencji cenowej w fińskim imporcie i na rynku wewnętrznym;
- ofensywą cenowo i jakościowo atrakcyjnej oferty eksportowej;
- promowaniem jakości na tle całego łańcucha produkcyjnego (dotyczy to
zwłaszcza produktów rolno-spożywczych);
- lepszym marketingowym eksponowaniem, nie tyle konkretnego wyrobu czy usługi, co problemu, który polska oferta może rozwiązać lub którego skutki może
złagodzić;
- rozszerzeniem współpracy gospodarczej w przemysłach naukochłonnych i wzrostem eksportu usług, również turystycznych (należy wykorzystać zapowiedzi strony fińskiej, informujące o możliwości
szkoleń językowych i dotyczących środowiska pracy dla polskich pracowników podejmujących pracę w Finlandii);
- rewitalizacją większości porozumień partnerskich między miastami polskimi i fińskimi;
-
nawiązaniem współpracy w realizacji wspólnych projektów finansowanych z funduszy strukturalnych oraz związanych z przygotowaniami do organizacji Euro 2012;
- promocją Polski jako miejsca lokalizacji
nowoczesnych usług finansowo- -księgowych oraz tzw. call-centers, a także centrów badawczo-rozwojowych;
- promocją naszego kraju, jako partnera zainteresowanego współpracą w zakresie ICT, polityki
innowacyjnej, klastrów, "VII Programu Ramowego" oraz tworzeniem otoczenia biznesu ułatwiającego taką współpracę.
Trudno oczekiwać wzrostu wymiany handlowej oraz turystycznej bez rozwoju
infrastruktury transportowej. Dotyczy to głównie postępu prac w realizacji polskiego odcinka Via Baltica, autostrady A-1, połączeń żeglugowych. Przydałaby się reanimacja intencji, zawartych we "Wspólnej
deklaracji o rozwoju bałtyckich autostrad morskich między portami Polski i Finlandii". Pożądane z polskiego, a również i fińskiego punktu widzenia, jest dążenie do uwzględnienia wspólnych interesów w
przygotowywanej Europejskiej Strategii dla Morza Bałtyckiego i taki rozwój współpracy między naszymi krajami, który przyczyni się do stworzenia trwałych podstaw wzrostu konkurencyjności regionu Morza
Bałtyckiego, tworząc zręby bałtyckiego wymiaru Strategii Lizbońskiej.