Nikt, kto uczestniczył w targach przemysłu morskiego SMM 2008, które odbyły się w dniach 23-2B września br., w
Hamburgu, nie mógł narzekać na brak zainteresowania swoją ofertą. Targi, od edycji sprzed 2 lat, urosły - i wydaje się, że następne, w 2010 r., przeleją się na sąsiednie ulice. Zbudowane w ostatnich 6
miesiącach, 4 wielkie hale, wraz 7 już istniejącymi, zostały zapełnione w całości.
Największe, w tej dziedzinie, targi na świecie zgromadziły, na 87 tys. m2 powierzchni, 1950 wystawców, w tym 1240
zagranicznych, z 54 krajów: producentów wszelkiego rodzaju statków, okrętów i urządzeń pływających, wyposażenia okrętowego i aparatury; przedstawicieli technologii morskich, portów, armatorów, agentów i
brokerów okrętowych oraz mediów związanych z przemysłem morskim. Część z nich, znalazła się w 22 pawilonach narodowych. Po raz pierwszy, uczestniczyły w imprezie: Kolumbia, Malezja, Meksyk i Serbia.
Targom towarzyszyło ponad 160 konferencji, sympozjów i warsztatów, a odwiedziło je prawie 50 tys. zwiedzających, wśród nich wielu z Polski (listę wystawców polskich publikujemy obok).
Uroczystość
otwarcia, w przeddzień targów, jak zawsze, w bardzo ciekawej oprawie artystycznej, zgromadziła wiele ważnych osób z branży morskiej oraz licznych VIP-ów. Gości witali: Ole von Beust, burmistrz Hamburga,
Antonio Tajani, wiceprezydent Komisji Europejskiej, a otwarcia SMM 2008 dokonał Michael Glos, minister gospodarki i technologii Niemiec.
Targi potwierdziły, że przemysł okrętowy ma nadal dobre
perspektywy, bo - według Lloyds Register - do połowy br. światowy portfel liczył 10 055 zamówień na statki (329,7 mln GT), a w pierwszej połowie br. przekazano 1 500 jednostek o pojemności 21 mln CGT.
Wykazały też, że przemysł okrętowy nadal przemieszcza się na Daleki Wschód, a do stoczniowych potęg aspirują - oprócz Korei Płd., Chin i Japonii - mało znaczące dotychczas na tym rynku kraje jak:
Filipiny, Wietnam, Indie i Turcja. Zapowiadają się dalsze zmiany na tej mapie. Według raportu banku HSBC, w najbliższych 2 latach, Chiny podwoją zdolności produkcyjne - i będą one większe od połączonych
możliwości stoczni z Korei Płd., Japonii i Europy. Korea przejmie od Europy budowę statków pasażerskich i skoncentruje się na LNG oraz offsho-re, przekazując-prostsze technicznie jednostki do Chin. Z
kolei Europa i Japonia, zaczną wycofywać się z tego interesu.