Komisja Europejska do końca roku przedłuży polskim rybakom zakaz połowów dorsza na Wschodnim Bałtyku z powodu wyczerpania
kwoty połowowej na 2008 r. Część rybaków tego nie przetrzyma - ostrzegają przedstawiciele rybackich stowarzyszeń.
Pierwotnie zakaz połowów dorsza miał obowiązywać od 22 maja do 30 września. Wczoraj
w Brukseli wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke ogłosił jednak, że Komisja Europejska wyda zakaz połowów na najważniejszym dla polskich rybaków stadzie wschodnim tej ryby. Będzie on obowiązywał do 31
grudnia 2008 r.
- Kwota została wyczerpana - wyjaśnił Plocke na konferencji prasowej.
Tegoroczna kwota połowowa dorsza przyznana polskim rybakom na Bałtyku Wschodnim wynosi 9450 ton. Decyzja, która
wejdzie w życie natychmiast po ogłoszeniu, ma zapaść najprawdopodobniej w środę.
Zdaniem Bogdana Waniewskiego, prezesa Stowarzyszenia Armatorów Rybackich w Kołobrzegu, dla części rybaków ta decyzja
będzie oznaczać bankructwo.
- Flota stoi już cztery miesiące, a do końca roku to będzie siedem miesięcy przestoju. Kto by wytrzymał tak długo bez pracy? Dla wielu ludzi połowy dorsza to jedyne
źródło utrzymania, bo ze względów technicznych ich kutry nie są w stanie łowić innych gatunków ryb. Jest założony komitet protestacyjny i nie wiem, czym się to skończy. Minister Plocke od dawna wiedział,
że to się tak skończy, ale nie zrobił nic, żeby przygotować jakieś zabezpieczenia socjalne dla rybaków w trudnej sytuacji - zarzuca rybak.