Gmina Goleniów kilkanaście dni temu dostała pismo z propozycją zapłaty za opracowanie koncepcji mariny w ramach
Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego w Lubczynie oraz lobbing. - Nie ma możliwości, żeby wpłata na konto jakiegoś stowarzyszenia była drogą do "załatwienia" mariny - twierdzi Olgierd Geblewicz,
przewodniczący Komisji Rozwoju, Promocji i Współpracy Międzynarodowej w zachodniopomorskim Sejmiku.
Burmistrz Goleniowa A. Wojciechowski propozycję wycenioną na 45 tys. zł plus VAT ocenił jako
korupcyjną i powiedział o tym na konferencji prasowej. Sprawę opisaliśmy w poniedziałek w artykule "Lobbing czy korupcja?"
- Nie ma możliwości, żeby wpłata gminy na konto jakiegoś stowarzyszenia
była drogą do "załatwienia" mariny w ramach Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego. Kto takie coś obiecuje, idzie w ślady Zagłoby darującego Niderlandy - mówi Olgierd Geblewicz.
Pismo proponujące
opracowanie owej koncepcji i lobbing podpisał Zbigniew Jagniątkowski w imieniu Stowarzyszenia "Pomost". Podobne propozycje dostały również inne gminy, m.in. Gryfino. Tam usługa stowarzyszenia została
wyceniona na 70 tysięcy.
Olgierd Geblewicz mówi, że nie ma możliwości, aby jakiekolwiek stowarzyszenie mogło skutecznie forsować interes konkretnej gminy.
- Pan Jagniątkowski otrzymał od
województwa zlecenie opracowania studium rozwoju marin w województwie zachodniopomorskim. Takie studium jes t już gotowe i w niedługim czasie będzie rozpatrywane przez Sejmik. Według mnie rola Zbigniewa
Jagniątkowskiego się skończyła, sprawa jest w rękach radnych Sejmiku. Studium może być co najwyżej poprawione, jeśli zostaną stwierdzone jakieś błędy. Nie ma możliwości dokonywania w nim przez autora
generalnych zmian - mówi Geblewicz.
Warto w tym miejscu przypomnieć, że gminy położone nad Odrą i Zalewem raz już zapłaciły stowarzyszeniu "Pomost" średnio po 20 tys. zł za opracowanie
koncepcji Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego. Koncepcji, która potem została gruntownie zmieniona, a większość "opodatkowanych" gmin z niej wykreślono.
- Pan Jagniątkowski kilkakrotnie był
pytany o kryteria doboru gmin do nowej wersji ZSP. W mojej opinii nie potrafił przytoczyć merytorycznych argumentów uzasadniających wybór. Doszło do tego, że w Szczecinie pieniądze dostaną dwie
sąsiadujące ze sobą mariny, zaś po prawej stronie Odry jego projekt nie przewidział żadnej inwestycji - mówi radny.
Gminy, które wykreślono z projektu Zachodniopomorskiego Szlaku Żeglarskiego (ma on
zapewnione finanse z krajowego programu Innowacyjna Gospodarka) wkrótce będą mogły ubiegać się o dofinansowanie z wojewódzkiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Geblewicz twierdzi, że i tutaj nie ma
miejsca na lobbing.
- Będą się liczyć projekty, zaangażowanie gmin, zapewnione wkłady własne, a nie żadne dreptanie w czyjejś sprawie. Jest nadzieja, że dzięki połączonym funduszom z RPO i
Innowacyjnej Gospodarki w województwie powstanie sieć marin morskich i śródlądowych. Niewykluczone, że pieniędzy wystarczy na wszystkie należycie przygotowane projekty.
Zapytaliśmy Olgierda
Geblewicza czy widzi sens w płaceniu przez gminy stowarzyszeniu "Pomost".
- Ich wola. Jeśli chcą, by stowarzyszenie opracowało im dokumentację, to nie widzę problemu. Jeśli liczą, że oprócz
tego coś "załatwią" - zawiodą się - powiedział.