Statek poszukujący słynnego polskiego okrętu podwodnego ORP "Orzeł" zakończył swoją ekspedycję na Morzu
Północnym.
"Podczas rejsu natrafiono na szereg obiektów podwodnych, w rym wrak parowego statku handlowego, który wpłynął na minę, oraz wrak metalowego żaglowca. Miejsce spoczynku ORP "Orzeł" i
jego bohaterskiej załogi nadal pozostaje nieznane" - poinformował rzecznik ekspedycji Wojciech Godlewski.
Katamaran z 16-osobową załogą ma powrócić do Gdyni we wtorek 12 sierpnia.
"Choć nie
udało się odnaleźć okrętu, to dzięki ekspedycji wykluczyliśmy dotychczasową hipotezę o prawdopodobnym miejscu jego zatopienia. Poza tym przypomnieliśmy historię "Orła" milionom Polaków" - zaznaczył
Godlewski.
Nie wykluczył, że w przyszłości dojdzie do nowej ekspedycji, ale wcześniej trzeba ustalić nową przypuszczalną lokalizację wraku ORP "Orzeł".
ORP "Orzeł" został zbudowany w
okresie międzywojennym, dzięki składkom polskiego społeczeństwa, w jednej z holenderskich stoczni. 8 kwietnia 1940 roku ORP "Orzeł" zatopił niemiecki transportowiec wojskowy "Rio de Janeiro",
przewożący żołnierzy i sprzęt wojskowy, czym przyczynił się do zdemaskowania przygotowywanej przez Hitlera inwazji na Norwegię. Wieczorem 23 maja 1940 roku załoga ORP "Orzeł" wypłynęła na swój kolejny
patrol na Morze Północne. Z tej misji jednostka już nie wróciła.