Związkowcy z "Solidarności" protestują dziś w Brukseli w obronie stoczni. Na organizowany przez Komisję Krajową NSZZ
"S" protest pod siedzibą Komisji Europejskiej ze Szczecina trzema autokarami pojechało ponad 100 związkowców.
Na miejscu mieli spotkać się z ok. 200 stoczniowcami z Trójmiasta. W manifestacji ma
też wziąć udział przewodniczący związku Janusz Śniadek. Organizatorzy planują wręczenie unijnym urzędnikom specjalnej petycji.
Demonstracja odbywa się na dzień przed ostatecznym terminem
wyznaczonym polskiemu rządowi przez KE na złożenie programów restrukturyzacyjnych polskich stoczni. Jeśli je zaakceptuje, do 15 lipca ma zostać podpisana umowa prywatyzacyjna Stoczni Szczecińskiej Nowej i
Stoczni Gdynia. W przeciwnym przypadku komisja grozi odebraniem stoczniom przyznanej im przez polski rząd pomocy publicznej, co oznaczałoby ich upadek.
- Jedziemy do Brukseli w obronie naszych miejsc
pracy - wyjaśnia Krzysztof Fidura, zastępca przewodniczącego "Solidarności" w Stoczni Szczecińskiej Nowej. - Odpowiedzialna za konkurencję pani komisarz Kroes musi zdać sobie sprawę, że jeśli wyda
negatywną decyzję dotyczącą zwrotu pomocy, to nasz problem przesunie się do unijnego komisarza odpowiedzialnego za bezrobocie. Niestety, wina leży też po stronie naszych rządzących, ale musimy wywrzeć
presję społeczną na unijnych urzędników, żeby dali nam szansę.
Ministerstwo Skarbu Państwa wczoraj ponownie zapewniło, że współpracujący z nim inwestorzy do czwartku złożą zapowiadane programy
restrukturyzacyjne.
- Na pewno zdążymy na czas. Myślę, że na jakąś decyzję Komisji Europejskiej w tej sprawie trzeba będzie pewnie poczekać do początków lipca - przewidywał Maciej Wewiór, rzecznik
prasowy MSP
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że najpoważniej zainteresowany zakupem stoczni szczecińskiej Mostostal Chojnice ma już gotowy program restrukturyzacyjny, a jego założenia mają szansę na
akceptację Brukseli. Do złożenia takiego programu przygotowuje się także drugi oferent - norweska stocznia Ulstein Verft. Resort skarbu zapewia, że ma także innych inwestorów zainteresowanych zakupem
zakładu.