Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Nie tylko prywatyzacja

Kurier Szczeciński, 2008-06-13
Rozmowa z prof. Dariuszem Zarzeckim, ekonomistą z Uniwersytetu Szczecińskiego - Dziś minister skarbu Aleksander Grad rozmawia w Brukseli z unijną komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes. Czy Komisja Europejska da szansę naszym stoczniom i przedłuży czas na ich prywatyzację? - Wszystko zależy, czy komisarz oceni, że przedstawiony przez rząd program prywatyzacji jest wiarygodny i czy potencjalni inwestorzy rzeczywiście chcą nabyć stocznię. Ten proces trwa już kilka lat. Sporo czasu stracono, negocjując ze Złomreksem. Teraz mamy jakichś zainteresowanych szczecińską stocznią, ale trzeba ocenić ich prawdziwe intencje. Gdy zaczną się negocjacje, może okazać się, że z sześciu inwestorów zostanie jeden. Jeśli ministrowi uda się przekonać, że ta prywatyzacja wygląda realnie i rząd ma pomysł na ratowanie stoczni, to Unia zgodzi się przesunąć termin prywatyzacji o kilka miesięcy. Zdaje sobie sprawę, jak poważne byłyby konsekwencje społeczne jej negatywnej decyzji. Może być jednak tak, że zyskamy dodatkowy czas, ale i tak nic z tego nie wyjdzie. Prywatyzacja bez rządowego programu dotyczącego przemysłu stoczniowego w Polsce niczego nie rozwiąże. - Dlaczego UE może domagać się od stoczni zwrotu pomocy publicznej, której udzielił im polski rząd? Czy nie jest to nasza wewnętrzna sprawa? - Nie jest. Będąc w UE, musimy przestrzegać reguł mówiących, że państwo nie może wspierać wybranych firm, bo to narusza zasady konkurencji. Znacząca pomoc dla stoczni w jednym kraju może spowodować problemy stoczni w innym, gdzie nie mogą one liczyć na preferencje. Praktyka poszczególnych krajów UE jest inna i na różne sposoby starają się one wspierać swoje stocznie. Formanie jest to zakazane, chociaż w pewnym zakresie można liczyć na tolerancję Unii. Dlatego powinniśmy zorientować się, z jakich form wsparcia bezpiecznie będziemy mogli nadal korzystać. - Czy Stocznia Szczecińska Nowa ma szansę na stałe stać się rentowna? - Zakład ma tradycje, doświadczenia, wykwalifikowanych pracowników, a rynek stoczniowy będzie się rozwijał. Jeśli wszedłby w niszę zaawansowanych technologicznie statków, jak chemikaliowce, rorowce, jednostki wielozadaniowe, to mógłby uzyskać godziwe marże. Konkurencją nie będą dla nas wtedy produkujący proste statki Chińczycy czy Koreańczycy, bo to będzie inny segment rynku. Liczące się w przemyśle stoczniowym kraje UE idą w tę stronę. Cenowo nie wygra się z tanimi dalekowschodnimi stoczniami, które korzystają z pomocy publicznej. - Dziękuję za rozmowę.
 
M. Kubera
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl