Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi

Powrót

Wydrukuj artykuł

"Płynąc na falach, wśród mewek stadka..."

Kurier Szczeciński, 2008-05-12
Zwykliśmy narzekać na to, że w mieście jest nudno, że nic się nie dzieje, nie ma dokąd pójść... Kiedy przyjeżdża do nas rodzina czy znajomi, zastanawiamy się, gdzie ich zaprowadzić, jak pokazać Szczecin z tej lepszej, morskiej strony. Kiedy rozmawia się ze szczecinianami okazuje się, że niewielu z nich zakosztowało rejsu po Odrze. A wybrać się na taką wycieczkę naprawdę warto. Przycumowane vis-a-vis Wałów Chrobrego statki kursują od kwietnia do września. Do Polski sprowadzono je w 1991 roku, od samego początku kapitanem na nich jest Mariusz Kubicki. - Mam zmiennika, pływamy po 15 dni w miesiącu - opowiada pan Mariusz. - Teraz to Peene Queen i Odra Queen, ale dawniej nazywały się bardziej swojsko: Jagienka i Danusia. Podczas godzinnej trasy jednostka spala 40 litrów paliwa. Płynie z prędkością około 20 km na godz., czyli 10 węzłów. - To naprawdę spora atrakcja nadająca Szczecinowi ten bardziej morski koloryt - zauważa M. Kubicki. - Dlatego jestem zdziwiony, że nauczyciele tak rzadko decydują się zabrać uczniów na tego typu wycieczkę, wolą prowadzić ich do galerii handlowych. Oprócz kapitana w rejs wyrusza wraz z nim załoga: mechanik i dwóch pomocników. - Pasażerowie są ciekawscy, ale nas to cieszy - twierdzi M. Kubicki. - Przychodzą do kabiny, zagadują, robią ze mną zdjęcia. Nigdy nie było tutaj żadnych ekscesów. Trwający godzinę rejs prowadzi z Wałów Chrobrego przez jedną z odnóg Odry - Duńczycę - w kierunku północnych dzielnic Szczecina. Po drodze mija się m.in. gigantyczny elewator zbożowy "Ewa", który został zbudowany w 1935 roku i może pomieścić aż 55 tys. ton ziarna. Przepływa się obok wysp Radolin i Dębina, jest okazja zobaczyć, jak wygląda praca w stoczniach remontowych. Z daleka maluje się nam jedna z najpiękniejszych, ale i najbardziej zaniedbanych dzielnic: Golęcino z górującą nad nim wieżą widokową - Mieszkam w Szczecinie od ponad 15 lat, a płynę po raz pierwszy - opowiada pan Marek. - Chyba nie doceniamy tego, co mamy. Jestem zafascynowany, tutaj dzika przyroda ściera się z przemysłem stoczniowym. Kaczki, mewy, a z drugiej strony potężny dźwig. Miałem okazję zobaczyć Szczecin z lotu ptaka, to piękne miasto, szkoda tylko, że po prostu brudne. W trakcie podróży zarówno w języku polskim, jak i niemieckim objaśniana jest trasa. Prawie nikt nie zajmuje niższego, zadaszonego pokładu. Wszyscy wolą urodę Szczecina podziwiać na odkrytym, górnym pokładzie. Statek może pomieścić 150 osób - jest długi na prawie 40 metrów. - Ci, którzy chcą być oryginalni, organizują sobie u nas wesela czy inne rodzinne uroczystości, niejedno już widziałem... - kończy M. Kubicki. * * * Marek Piwowski nakręcił swego czasu film, który wielu okrzyknęło kultowym - "Rejs". Jego akcja rozgrywa się na statku płynącym po Wiśle. Wśród wielu cytatów, które wdarły się do języka codziennego, jest i ten o "pięknych okolicznościach przyrody ". Zapewniam, że takie można dostrzec i na Odrze.
 
(kol)
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl