Rozmowa z Andreasem Hafnerem, prezesem spółki BEST Logistics.
- BEST Logistics, międzynarodowa
spółka, która ma siedzibę w Szczecinie, specjalizuje się w spedycji, a właściwie, w obsłudze łańcuchów logistycznych dla ładunków specyficznych, ponadgabarytowych. Jak oceniłby pan miniony rok dla
spółki?
- Nasza firma istnieje od 8 lat. W Polsce została założona w 2000 r. Przez cały ten czas odnotowuje systematyczny wzrost obrotów i poszerza obszar swego działania. A 2007 r. uważam za
jeden z najlepszych. Obrót firmy wyniósł prawie 9 mln zł.
Pracujemy nie tylko na obszarze Polski, ale też dla kontrahentów z Unii Europejskiej i poza nią. Realizowaliśmy przewozy ładunków na całym
świecie. Wiele z nich to urządzenia przemysłowe dla Polski i eksportowane z Polski w świat. Specjalizujemy się w obsłudze ładunków, takich jak: ładunki ponad-gabarytowe, urządzenia i maszyny przemysłu
energetycznego. Pracujemy dla dużych koncernów, jak Alstom czy ABB. Ponad połowa przewiezionych przez nas ładunków związana jest z wytwarzaniem energii. Są to: turbiny, generatory, transformatory, kotły i
inne urządzenia dla elektrowni. 1 /3 naszych kontrahentów to klienci polscy, a przede wszystkim - ABB Łódź, znany w świecie producent transformatorów. Ponad 30% obrotów zrealizowaliśmy z klientami
niemieckimi, w tym ma też udział nasza firma matka -Haeger and Schmidt International GmbH w Duisburgu. Pozostała część obrotów BEST Logistics związana jest z usługami dla klientów zachodnich, m.in. ze
Szwajcarii, Austrii, Belgii, Holandii, Francji.
- Można powiedzieć, że BEST Logistics ugruntował swoją pozycję w segmencie europejskich usług logistycznych dla przemysłu energetycznego, a
uściślając - dla elektrowni.
- Firmy z branży energetycznej są dla nas ważnymi kontrahentami, ale nie ograniczamy się wyłącznie do nich. W br. mamy interesujące zlecenia na przewozy urządzeń
przeładunkowych dla portów rosyjskich i do Włoch. Są to pełnostatkowe transporty z urządzeniami i konstrukcjami stalowymi.
- BEST Logistics, jak pan wspomniał, pracuje w 1/3 dla kontrahentów z
Niemiec, którzy są m.in. głównym eksporterem maszyn i urządzeń dla przemysłu w Rosji. Od pewnego czasu, Rosjanie dosyć intensywnie odnawiają swój park maszynowy. Jak firma czuje się na tym rozwijającym
się rynku?
- W br. wysłaliśmy już 3 statki załadowane urządzeniami przeładunkowymi dla portu Ust-Ługa, niedaleko Sankt Petersburga. Pracujemy też z naszymi kontrahentami nad wysyłką ładunków
dalej, w głąb Rosji. Są to różnego rodzaju maszyny i urządzenia.
- W łańcuchach logistycznych, które firma obsługuje, port w Szczecinie ma specyficzne znaczenie. Na czym ono polega?
- Wykorzystujemy przede wszystkim jego specyficzne położenie nad Odrą. Ściągamy do Szczecina, często drogą wodną, ładunki, skąd ekspediujemy je dalej. Tak było m.in. przy przewozach ładunków dla portu w
Ust-Łudze. Urządzenia i maszyny, jakie mieliśmy dostarczyć do Rosji, pochodziły z Francji, Węgier i innych krajów. W Szczecinie były składowane, gdzie, jako skompletowane ładunki, 3 statkami, dotarły do
portu przeznaczenia.
Szczecin jest takim portem, który ma połączenia transportowe z całą Europą Środkową, poprzez wodne drogi śródlądowe. Odrą i kanałami można swobodnie dotrzeć do Łaby i Renu. Do tego
do-chodzą też dobre połączenia drogowe. Połączenia kolejowe są, ale mogłyby być lepsze, gdyż ich stan techniczny nie jest dostosowany do naszych potrzeb. Sta-ramy się przekonywać naszych klientów, że
niekoniecznie trzeba korzystać z takich portów, jak Hamburg czy Rotter-dam. Często nie wiedzą o walorach Szczecina.
- BEST Logistics, jak widać, znacząco wpisuje się w bałtycką autostradą
morską, z której najbardziej korzystają Niemcy w relacjach z Rosją, tworząc pewien zintegrowany system transportowy.
- Połączenia portu Sassnitz/Mukran, do bałtyckich portów wschodnich, nie
tylko rosyjskich, to przede wszystkim wykorzystanie przewozów promowo-kolejowych. Mukran ma dobre połączenie kolejowe z zapleczem lądowym. Korzystać można też z połączeń drogowych, choć są one dostosowane
bardziej do standardowego transportu samochodowego niż do ładunków ponadgabarytowych. Lepsza sytuacja z drogami do portu jest w Kilonii, ale za to występuje problem z odległościami.
Nasi kontrahenci,
zwłaszcza duże koncerny, mają swoje zakłady produkcyjne w różnych miejscach i gdy kontraktujemy obsługę spedycyjno-logistyczną w eksporcie ich wyrobów, najpierw musimy zgromadzić w jednym miejscu
wszystkie elementy, a dopiero potem załadować na statki i wywieźć do miejsca przeznaczenia. Szczecin ma więc ten walor, że jest portem całorocznym i ma doskonałe powiązania z Europą dla żeglugi
śródlądowej. To dla nas olbrzymi plus.
- Dla ładunków niestandardowych, jak wynika z doświadczeń firmy, niebagatelne znaczenie ma żegluga śródlądowa. Jak układa się współpraca z polskimi
armatorami śródlądowymi?
- Dobrze. W obsłudze powierzonych nam ładunków musimy wybierać odpowiednie barki. Dlatego też współpracujemy z polskimi i niemieckimi armatorami śródlądowymi. Wiele
zależy też od trasy, jaką ładunek musi pokonać. Inny armator popłynie Renem, a inny Odrą czy Łabą. Jeszcze w br. planujemy przewóz transformatora z Austrii do Szczecina, dla zakładu w Krajniku, w pobliżu
Szczecina. A wiadomo, że przy ładunkach o wadze ponad 100 czy 2001, transport lądowy jest utrudniony, nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach także. Dlatego, wszystko to, co zmieści się na barkę i pod
mostami, staramy się przewieźć żeglugą śródlądową. Z tego względu, m.in. Szczecin i jego połączenia wodne mają dla nas kolosalne znaczenie.
- Jakie firma ma plany na przyszłość?
-
Działając na tak specyficznym rynku, nie bardzo możemy cokolwiek planować. Jesteśmy uzależnieni od koniunktury światowej i realizacji dużych projektów inwestycyjnych. Dla Alstomu, w br., realizujemy
wieloletni kontrakt, związany z przewozem turbin, generatorów itp. Nasze kontrakty są roczne (czasem obejmujące 1,5 roku). Niebawem podpiszemy umowę z firmą z Austrii, która dysponuje sprzętem i
transportem samochodowym do obsługi ładunków ponadgabarytowych. W najbliższym czasie, w połowie br., będziemy przeładowywać w Gdyni generator o wadze 450t, który z fabryki we Wrocławiu będzie dostarczony
do elektrowni w Niemczech.
- Dziękuję za rozmowę.