- To dla nas niespotykana dotąd sytuacja - mówią w stoczni. Z braku prądu wczoraj zamarł ruch w firmach morskich.
Wielka chłodnia składowa musiała zamknąć bramy, aby utrzymać chłód. Gospodarka Szczecina poniosła wielomilionowe straty.
Stocznie, które w produkcji statków oraz remontów potrzebują wielkich
ilości energii, wczoraj stały.
- Większość naszej załogi jest na postoju - powiedział nam Dariusz Biniarz, wiceprezes Stoczni Szczecińskiej Nowej. Dokładnej cyfry nie potrafił jednak podać, gdyż z
powodu zaniku energii nie działała rejestracja czasu pracy. Drugi z wiceprezesów SSN, Bogusław Adamski, oszacował, że pracy na pierwszej zmianie nie podjęło ok. 2 tys. ludzi.
Zdaniem prezesa
Biniarza, nawet jak do stoczni dotrze upragniony prąd, to i tak uruchamianie maszyn i urządzeń przez służby techniczne potrwa kilka godzin, bowiem niektóre z nich wymagają np. stabilizacji napięcia.
Także w szczecińskim porcie zamarł wczoraj ruch. Janusz Catewicz, prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, szacuje, że ruch przeladunkowy odbywał się na poziomie zaledwie 10 procent
normalnego.
Oczywiście przeładunki wstrzymano. Brak zasilania unieruchomił też taśmociągi, którymi zwykle przesyla się węgiel czy rudę między nabrzeżem a ładowniami statku.
W innych rejonach
portu było podobnie, choć tu i ówdzie pracowały jednak urządzenia przeładunkowe o napędzie spalinowym. Tak było np. w spółce Fast Terminals. - Po przerwie spowodowanej opadami śniegu znów ładowujemy
pelety (ekologiczny opał z wiór w formie brykietów) na statek "Anton" - informował wczoraj Jan Stasiak, prezes Fast Terminals. - Nasze pojazdy i dźwigi są niezależne od prądu.
Awaria sieci
dostarczających prąd do Szczecina zaskoczyła, ale nie przeraziła firm, które składują bardzo wrażliwy na temperaturę towar, jakim jest żywność.
- Nie ma zagrożenia dla magazynowanych przez nas
towarów - poinformował nas wczoraj Tomasz Łukowski, prezes działającej w porcie Chłodni Szczecińskiej. - Choć nie posiadamy zasilania awaryjnego w energię, to chłodnia może przez parę dni przechować
zawartość w odpowiedniej temperaturze. Poradzimy sobie.
W obiekcie Chłodni Szczecińskiej jest obecnie ok. 10 tysięcy ton żywności, głównie zamrożonych ryb. Kierownictwo firmy wysłało na postojowe
60 pracowników. Brak prądu unieruchomił w chłodni windy, zabrakło oczywiście światła.
Jeśli chodzi o żeglugę, to normalnie działał VTS. Zarządzanie nim Urząd Morski w Szczecinie (UMS). Przy
pomocy tego systemu kontroluje się ruch statków na torze wodnym Szczecin-Świnoujście. Poprawia on bezpieczeństwo, a jego elementami są m.in. z radary i system komputerowy - całość połączona jest
światłowodami. Steruje tym system informatyczny.
- Nasze promy kursują normalnie - poinformował z kolei Piotr Waszczenko, wiceprezes spółki Unity Line, która eksploatuje jednostki PŻM-u i Euroafriki. -
Nie działa natomiast komputerowy system rezerwacji miejsc. Z tego powodu zmuszeni jesteśmy prowadzić sprzedaż biletów "ręcznie".