Darłowo. Burmistrz miasta Arkadiusz Klimowicz z wielkim rozmachem planuje rozwój komunalnego portu - między innymi za
sprawą utworzenia w nim specjalnej strefy ekonomicznej.
W porcie zrobiono już bardzo wiele i robi się nadal w celu poprawy jego infrastruktury i funkcjonalności, w znaczącej części z pozyskanych
unijnych pieniędzy. Miasto nadal o nie zabiega występując co i raz z nowymi programami na ich zdobycie. Obecnie, najważniejszą sprawą wydaje się być pozyskanie pieniędzy na budowę obwodnic do portu, bo
bez sprawnej komunikacji gwarantującej szybki doń dojazd, port wiele traci na wartości. Szczególnie wobec samorządowych zamierzeń, których ukoronowaniem ma być utworzenie na portowych terenach specjalnej
strefy ekonomicznej.
Pierwszym krokiem w tym kierunku ma być skomunalizowanie elewatorów będących własnością skarbu państwa, a zarządzanych przez podkoszalińskie PZZ Stoisław, które nie wyrażają
sprzeciwu w tej sprawie, a wręcz przeciwnie. Chętnie pozbędą się obiektu, do którego muszą dopłacać. Burmistrz Klimowicz zaś, wykorzystując m.in. elewatory chce sprawić, aby "port stał się wreszcie
portem handlowym z prawdziwego zdarzenia". Kolejnym krokiem ma być udostępnienie portowych udogodnień firmom, już zainteresowanym ich wykorzystaniem. Sfinalizowanie tych planów ma być pomostem do
"zewnętrznych pieniędzy" na budowę obwodnic i do utworzenia wspomnianej strefy ekonomicznej, o której już burmistrz Klimowicz wstępnie rozmawiał z kierownictwem strefy słupskiej, z której m.in. wykluła
się koszalińska specjalna strefa ekonomiczna. Jak to się powiedzie, w co wierzą darłowscy samorządowcy, dalej ma tyć tylko "z górki" dla dynamicznego rozwoju portu, jak i miasta.