Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Obrona chce uniewinnienia

Kurier Szczeciński, 2008-03-14
Obrońcy wszystkich oskarżonych wnieśli o uniewinnienie swoich klientów. Ostrych momentami twierdzeń adwokatów prokurator wysłuchiwał z kamienną twarzą. W szczecińskim Sądzie Okręgowym kończy się proces byłych członków zarządu Stoczni Szczecińskiej Porta Holding SA. Rozpoczął mecenas Bartłomiej Sochański, który w prawie trzygodzinnym wystąpieniu szczegółowo zanalizował akt oskarżenia. - Sformułowane na kilku kartkach maszynopisu, nawet dla profesjonalisty są trudne do zrozumienia. Nonsensem jest zwłaszcza twierdzenie, że zamiarem oskarżonych było wyrządzenie szkody w majątku firmy. Po co mieliby wyrządzać szkodę, kiedy mieli większość akcji? Nie było ich celem dojenie tej firmy, okradanie, wyciąganie zysków. Gdyby chcieli się nachapać, to mieli o wiele więcej lepszych możliwości niż tych kilka transakcji, o których mówi akt oskarżenia - stwierdził mec. Sochański. Dodał, że oskarżeni działali w warunkach ryzyka gospodarczego, które dzisiaj trudno zrozumieć. - Niektóre z nich miały charakter pionierski. W tamtych warunkach wielu spraw nie można było przewidzieć, jak choćby reakcji banków. Nie ma jednak mowy o żadnym wyprowadzaniu pieniędzy czy wyrządzeniu szkody - stwierdził adwokat. O politycznej otoczce całej sprawy mówił mecenas Michał Domagała. - Chciałbym wierzyć, że prokurator wierzy w to, co mówi, że ta sprawa nie wiąże się z upadłością stoczni. Można przecież odnieść wrażenie, że w pewnym momencie rządzącym zaczęło zależeć na tym, aby stocznia upadła. Wszyscy przecież pamiętamy, co się wtedy w Szczecinie i pod bramami firmy działo. Gdyby nie te zdarzenia, tego procesu nie byłoby. Nie byłoby go także, gdyby prokuratura w Poznaniu nie dała się wpuścić w notatki UOP-u. Gdyby prokuratura nie uległa naciskom politycznym, nie spędzilibyśmy w tej sali 3,5 roku - przekonywał mec. Domagała. Jego zdaniem, oskarżeni ani nie nadużyli uprawnień, ani nie nie dopełnili obowiązków. Jako ostatni swoją mowę wygłosił mecenas Marek Mikołajczyk, który broni Marka Tałasiewicza.- Ława oskarżonych jest monolitem, nie ma wśród nich różnicy zdań co do trafności podejmowanych decyzji. Jedno, co może ich różnić, to miara, jaką do nich przykładała prokuratura. Mój klient twierdzi, że było zaszczytem zasiadanie z nimi w jednym gremium - powiedział Mikołajczyk. I podobnie jak inni obrońcy wniósł o uniewinnienie swojego klienta. W poniedziałek głos zabiorą oskarżeni.
 
D. Staniewski
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl