Poręczenie na 14 mln dolarów dostali w piątek armatorzy, którzy zamówili statki w Stoczni Szczecińskiej Nowej. A
Bruksela kolejny raz zakomunikowała, że jest zaniepokojona opieszałością w prywatyzacji polskich stoczni.
W sprawę uruchomienia przez stocznię pieniędzy z zaliczek armatorskich zaangażował się m.in.
senator Krzysztof Zaremba (PO): - Postawa Ministerstwa Skarbu, ARP i KPS (właściciele SSN), prezesa KUKE oraz innych była bardzo konstruktywna, a potencjalne opóźnienie mogło wynikać z charakteru
procedur, które są bardzo restrykcyjne - tłumaczy.
Komitet Polityki Ubezpieczeń Eksportowych zgodził się w piątek, aby Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych poręczyła zaliczki armatorskie na
kwotę 14 min dolarów. - To niewielkie pieniądze - ocenił jednak jeden z rozczarowanych związkowców.
Według K. Zaremby, w piątek wysłano też harmonogram działań względem stoczni Nowej, przygotowany
przez potencjalnego właściciela tej spółki - firmę Amber Przemysława Sztuczkowskiego, właściciela grupy Złomrex. Tego też dnia minął termin, jaki Komisja Europejska dała naszemu rządowi na przedstawienie
programów restrukturyzacyjnych dla stoczni. Nic dziwnego, że wezwała Polskę do natychmiastowego ich przekazania. Domaga się też prawa głosu w rozmowach z inwestorami.
- Byłoby skrajnie rozczarowujące,
gdybyśmy zostali postawieni przed faktem dokonanym - stwierdził Jonathan Todd, rzecznik KE ds. konkurencji.