Duński armator Svitzer, potentat na światowym rynku holowniczym, chciałby zamówić w "Gryfii" serię
holowników. Szczecińska stocznia remontowa nie chce się jednak podjąć tego zadania. Twierdzi, że specjalizuje się w remontach, a nie w budowach statków.
Duńczycy, którzy odnawiają swoją flotę,
chcieliby ulokować w Szczecinie budowę czterech holowników na podstawie dostarczonego projektu technicznego. Jednostki miałyby być przekazane do jesieni 2010 r. Za każdą proponuję 6,5 mln dolarów. Potem w
grę wchodziłby jeszcze odbiór każdego roku dwóch kolejnych holowników.
Do wyszukania w Polsce stoczni, która zechciałaby wybudować statki, Svitzer wybrał Wiesława Wierzchosia, prezesa spółki
Interagent oraz konsula honorowego Litwy. - "Gryfia" ma wszystkie wydziały niezbędne do takiej produkcji. Te holowniki byłyby o 1/3 krótsze od budowanych już w tej stoczni patrolowców dla Norwegii -
wyjaśnia Wierzchoś.
Przyznaje on, że rozpoczęcie produkcji wymagałoby pewnego przygotowania, jednak bez konieczności inwestycji. W Szczecinie są fachowcy, którzy nadzorowali już budowę takich
jednostek. Kontrakt to, jego zdaniem, dodatkowe miejsca pracy dla stoczniowców i szansa dla państwowej spółki ze Szczecina na pokazanie się. - Stocznia miałaby z początku pewne problemy. Ale przecież po
wykonaniu 2-3 jednostek, przy kolejnych to już "fabryka" - przekonuje pełnomocnik Svitzera.
- Nasza spółka jest remontowa. Poprzednio mieliśmy lekkie luzy produkcyjne, więc podjęliśmy się
produkcji patrolowców - twierdzi Jacek Ciepłowski ze Szczecińskiej Stoczni Remontowej "Gryfia". - Czasem wykonujemy nowe jednostki; budowaliśmy np. promy pasażersko-samochodowe (do żeglugi w
norweskich fiordach - red.) czy statki rybackie, ale holowników nie budowaliśmy nigdy. Obecnie wszystkie moce produkcyjne mamy zajęte.
Tajemnicą poliszynela jest jednak fakt, że "Gryfia", która
parę lat temu radośnie informowała o pokonaniu międzynarodowej konkurencji w ubieganiu się o kontrakt na patrolowce, poniosła na tych statkach wielomilionowe straty.
- W czasie produkcji tych jednostek
mieliśmy wydział nowych budów. Ale zakończyliśmy te kontrakty, więc nastąpiła zmiana organizacyjna i tego wydziału już nie ma - ucina temat J. Ciepłowski.
- W moim odczuciu to brak dobrej woli i
przygotowania kierownictwa "Gryfii" - żali się W. Wierzchoś. - Panu prezesowi wygodniej jest zrzucić wszystko na wypełniony portfel zamówień. W tej sytuacji na siłę trudno mi coś zdziałać.
Svitzer posiada blisko 500 różnych jednostek, w tym ok. 350 holowników w portach na całym świecie, co daje mu 12 procent w globalnym rynku. Firma należy do grupy armatorskiej Moller-Maersk, która jest
m.in. potentatem w przewozach kontenerowych.