Polski podróżnik Arek Pawełek opłynął swoim motorowym pontonem Onyx przylądek Horn. Pawełek jest pierwszą osobą na świecie,
która dokonała takiego wyczynu otwartym pontonem z napędem motorowym. Polak ukończył swą podróż o godz. 19.44 czasu lokalnego w niedzielę (23.44 w Polsce).
Pawełek, który jest w chilijskim Puerto
Wiliams na wyspie Navarino, powiedział wczoraj, że na trasie wiat silny wiatr - o sile ok. 35 węzłów - z południowego zachodu, "czyli najgorszy wiatr powodujący powstawanie wysokich fal na Hornie".
"Nie miałem wywrotki, ale z powodu wysokich fal parę razy musiałem łapać i przywiązywać rzeczy, które chciały mi uciec z pontonu" - relacjonował.
Podróżnik wrócił już do chilijskiego Puerto
Wiliams, skąd w piątek wieczorem wyruszył na drugi etap swej wyprawy Akuna Horn Expedition. Ponton trafi na przyczepę Landrovera i Pawełek razem z asekurującym go z lądu Wojtkiem Brzezińskim wrócą do
Punta Arenas nad Cieśniną Magellana. Stamtąd samolotem wracają do Polski. Wcześniej zapakują samochód i ponton do kontenera, który statkiem wróci do kraju. Nie wiadomo jeszcze, kiedy obaj przylecą do
kraju.
Pawełek o opłynięciu Hornu myślał od wielu lat. W 1998 roku na ożaglowanym pontonie "Cena Strachu" przepłynął samotnie Atlantyk. Podróżnik mieszka obecnie w Świętochłowicach. Ma 39 lat.