- Czy mamy alternatywny plan dla stoczni? Nie ma planu B. Planem B, C i Z jest prywatyzacja stoczni. Czas końca tego
procesu został zakreślony do lata 2008 roku - odpowiadał wczoraj w Szczecinie Jacek Goszczyński, dyrektor Departamentu Nadzoru Właścicielskiego i Prywatyzacji I Ministerstwa Skarbu Państwa.
Była to
odpowiedź na pytanie Stanisława Wziątka, posła LiD, podczas wczorajszych obrad Zachodniopomorskiego Zespołu Parlamentarnego. Atmosfera była umiarkowanie napięta, a na sali zasiedli także m.in. wojewoda,
marszałek zachodniopomorski, prezesi Agencji Rozwoju Przemysłu, Korporacji Polskie Stocznie, Stoczni Szczecińskiej Nowej oraz jej związkowcy.
Warszawscy decydenci poinformowali, że do końca lutego
do komisji Europejskiej powinien wpłynąć plan restrukturyzacji Stoczni Szczecińskiej Nowej opracowany przez potencjalnego inwestora - spółkę Amber, której właścicielem jest Przemysław Sztuczkowski
(właściciel Złomreksu). Czy tak się stanie, zależeć będzie od tego, ile rząd i Amber zechcą ustąpić w sprawie pokrycia strat na nieopłacalnych kontraktach.
Artur Trzeciakowski, prezes SSN,
powiedział, że gdyby Bruksela nie zaakceptowała planu restrukturyzacji, wówczas SSN musiałaby zwrócić udzieloną jej rządową pomoc. - Znam wartość pomocy publicznej dla spółki i jeżeli decyzja KE byłaby
negatywna, to nie byłoby sensu i szansy na uratowanie tej stoczni. Za te pieniądze można bowiem wybudować nową firmę.
Jak tłumaczy Trzeciakowski, pieniądze, którymi obecnie zasilana jest stoczniowa
produkcja, nie musiałyby być zwracane państwu, gdyby firma została sprzedana, a jedna pochylnia zlikwidowana.
Według Jacka Kantora, przewodniczącego zakładowej Solidarności 80, jest zgoda na
niestoczniową produkcję na pochylni Wulkan 1: - Jednak na fizyczne zniszczenie tej pochylni zgody ze strony pracowników nie będzie. Bo będzie to oznaczało dalszą degradację zakładu i jego koniec.
Apelował też, aby sprawdzić możliwości firmy Amber, która nie ma doświadczenia w produkcji statków.
- Doradca prywatyzacyjny poinformował nas, że Amber jest firmą wiarygodną - odpowiedział na to
Goszczyński.
Roman Pniewski szef zakładowej S 80 apelował z kolei, aby nie opóźniać wydania zgody na gwarancję KUKE na zaliczki armatorskie na budowane statki.
Goszczyński przyznał, że
jednym z warunków Brukseli co do zmniejszenia mocy produkcyjnych może być nie tylko zamknięcie pochylni, ale i jej zezłomowanie.