Prom pasażersko-samochodowy Riverdance osiadł na mieliźnie u wybrzeży Wielkiej Brytanii, w nocy, 1 lutego br. Płynął z
Warrenpoint w Irlandii Północnej, do portu Heysham w Lancashire. Na pokładzie znajdowało się 23 pasażerów i członków załogi. Podjęły ich helikoptery brytyjskiego lotnictwa RAF i irlandzkiej straży
przybrzeżnej. Bezpośrednią przyczyną wypadku był sztorm szalejący na Morzu Irlandzkim. W prom uderzyła bowiem ogromna fala, dochodząca do 7 m wysokości. Spowodowało to przesunięcie się, znajdujących się
wewnątrz statku, samochodów, m.in. ciężarowych, na jedną burtę. Prom przechylił się pod kątem 45 stopni i dryfował w odległości ok. 8 Mm do brytyjskiego portu Fleetwood. Cały czas był obserwowany przez
straż przybrzeżną na wypadek wycieku paliwa, którego w zbiornikach miał 150 t.