Ponad 1,2 mln t paliw przeszło w ub.r. przez Stanowisko Przeładunku Paliw Płynnych (SPPP) na falochronie, przy
głównym wejściu do gdyńskiego portu. Oznacza to ponad 90% wzrost w stosunku do 2006 r., kiedy przeładowano tam 667 tys. t surowca. "Milionową tonę" przywiózł z Hamburga, 20 grudnia ub.r., liczący 167
m, zbiornikowiec Apatura, pływający pod banderą Gibraltaru. Z tej okazji, kapitan statku Günther Heinrich otrzymał z rąk przedstawicieli portu certyfikat, upamiętniający to wydarzenie. Tak duży wzrost
przeładunków spowodowany był przede wszystkim zapotrzebowaniem na olej napędowy w Polsce. Był on sprowadzany na zlecenie Operatora Logistycznego Paliw Płynnych (dawniej Naftobazy). Po rozładowaniu
statków, surowiec przesyłany jest bowiem rurociągiem do Bazy Paliw OLPP w Dębogórzu, skąd trafia do finalnych odbiorców: poczynając od rafinerii, a kończąc na prywatnych właścicielach stacji benzynowych.
Oprócz ON, który jest głównym produktem obsługiwanym na SPPP, w ub.r. przeładowano także 80 tys. t benzyn.
Zdaniem Janusza Jarosińskiego, wiceprezesa Zarządu Morskiego Portu Gdynia, jest to
wielkość satysfakcjonująca. Podobny poziom przeładunków paliw planowany jest także w br. Tym bardziej że, jak podkreśla J. Jarosiński, przeładunki na SPPP ruszyły na nowo w 2005 r. Wcześniej, przez ok.
2,5 roku, pojawiały się tam jedynie śladowe ilości paliw (193 tys. t - w 2003 r. i 1 35 tys. t -w 2004 r.).
Możliwości przeładunkowe punktu nie zostały jednak jeszcze wykorzystane w pełni. SPPP jest w
stanie obsłużyć w ciągu roku ok. 1,5 mln t. Wielkość ta zależy jednak od zapotrzebowania OLPP oraz możliwości przeładunkowych i przesyłowych bazy w Dębogórzu. Jest to jeden z najnowocześniejszych w Polsce
obiektów do przeładunków morskich, zdolny obsłużyć ponad 1,2 mln t paliw rocznie.
Stanowisko w porcie, które powstało w latach 70. i działa w ramach Morskiego Terminalu Masowego Gdynia, obsługuje
zbiornikowce o maksymalnej długości 210 m (minimalna długość to 100 m) i nośności 30 tys. t. Głębokość stanowiska to 10,8 m. Przeszło ono pomyślnie audyt importerów paliw, co może zaowocować nowymi
umowami na ich przeładunki w Gdyni.
SPPP przeładowuje bowiem jedynie paliwa importowane. I, na razie, Zarząd Morskiego Portu Gdynia nie jest zainteresowany eksportem. Zresztą, aby było to możliwe,
niezbędna byłaby przebudowa punktu, tak aby możliwa była także wysyłka surowca.
- Rynek eksportowy paliw jest obecnie tak niepewny, że inwestowanie kilku mln zł na przebudowę punktu, bez gwarancji
uzyskania odpowiednich ilości przeładowanych paliw, a tym samym - gwarancji zwrotu wyłożonych środków, mija się z celem - wyjaśnia wiceprezes Jarosiński. Oczywiście, realizowane będą natomiast wszelkie
inwestycje, mające na celu bieżącą eksploatację stanowiska.