Porty morskie stanowią integralną część międzynarodowych, regionalnych i lokalnych sieci
handlowych, łącząc morskie i lądowe drogi przewozu ładunków. O konkurencyjności terminali przeładunkowych stanowi obecnie możliwość realizacji przez nie szybkich i tanich połączeń portu z zapleczem.
Efektem postępującej globalizacji i dynamicznego wzrostu handlu międzynarodowego jest, po stronie lądowej, niespotykane w ubiegłych dziesięcioleciach, natężenie transportu samochodowego, powodujące
kongestię. Jej bezpośrednie efekty to: opóźnienia w dostawach towarów, wypadki oraz nieodwracalne często skutki dla środowiska naturalnego.
Próbą rozwiązania tych pogłębiających się, szczególnie w
ostatnich latach, niekorzystnych dla portów tendencji, ma być opracowany przez Komisję Europejską projekt "autostrad morskich". Nie jest to nowe czy nieznane w środowisku morskim rozwiązanie
organizacyjne. W zamierzeniu ma jednak instytucjonalizować istniejące w żegludze rozwiązania, przy wspomaganiu finansowym KE, co jest jedynym novum w całym przedsięwzięciu. Warunkiem sankcjonującym jest
zawężenie terytorium realizowanych usług.
Autostrada morska, według definicji przyjętej przez KE, jest połączeniem liniowym między dwoma portami (lub dwiema grupami portów), w dwóch państwach Unii,
lub sąsiadujących z nimi krajach "trzecich", zorganizowanym w taki sposób, aby transport morzem odbywał się szybko, łatwo, tanio i masowo, czyli żeby był bardziej konkurencyjny od drogowego.
Rozwiązaniem ma być - obok nowych inwestycji: w żegludze, portach oraz na ich zapleczu - dążenie do radykalnego uproszczenia procedur odpraw w portach.
Terminale portowe mają stać się
intermodalnymi węzłami transportowymi, w których odbywać się mają przeładunki między statkami żeglugi bliskiego zasięgu i oceanicznymi, pociągami, samochodami, czy jednostkami żeglugi śródlądowej. Porty,
które będą uczestnikami projektu autostrad morskich, mogą otrzymać od KE od 20% (TEN-T) do 85% (Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko) dofinansowania, na inwestycje związane ze zbudowaniem
niezbędnej infrastruktury. Projekt może być realizowany wspólnie z armatorami - warunkiem jest uczestnictwo państw z UE. Armatorzy mogą uzyskać wsparcie w wysokości do 35% kosztów powstałych w trakcie
eksploatowania jednostek na trasie autostrady, przewożąc towary, które poprzednio transportowano szlakami lądowymi.
Interpretacja dokumentów KE przez niektórych specjalistów - nie jest ich na
szczęście wielu - zakłada, że w akwenie Morza Bałtyckiego warunkiem powstania autostrady morskiej jest jej poprowadzenie przez Kanał Kiloński lub Cieśniny Duńskie. Takie postawienie sprawy wynika z
przyjętego założenia, że nie powinna ona być ograniczona do portów jednego wyłącznie morza, tylko przebiegać równolegle do tras lądowych, "zdejmując" z nich ładunki transportowane przez samochody na
dłuższych odcinkach.
Porty morskie podejmują próby sankcjonowania istniejących i tworzenia nowych połączeń żeglugowych, pod hasłem autostrad morskich (zmianie ulegają jedynie technologie przewozów
i przeładunków). Jakkolwiek program pozwala tworzyć nowe koncepcje, współfinansowane przez podatników, to w każdym przypadku bazą przedsięwzięcia jest rachunek ekonomiczny i ryzyko podejmowane w oparciu o
uwarunkowania gospodarcze zainteresowanych przedsiębiorców, działających na podstawie sygnałów otrzymywanych z rynku. Jest to bardzo istotny element całego przedsięwzięcia, ponieważ środki zostaną
przyznane i zwrócone (lub nie) po zakończeniu inwestycji i jej ocenie przez urzędników KE.
Autostrada Gdansk - Rotterdam
Przykładem nowego przedsięwzięcia jest projekt autostrady
morskiej, tworzony obecnie przez porty Gdańsk i Rotterdam. Zarządy portów, przy akceptacji ministerstw transportu, stworzyły konsorcjum, w skład którego weszły firmy spedycyjne, agenci morscy, terminale
portowe, instytuty naukowe oraz samorządy lokalne.
Projekt obejmuje okres 5 lat i podzielony jest na dwa etapy: w pierwszym realizowane będą środki przyznane z budżetu TEN-T; w drugim - z budżetu
programu Marco Polo II (dla armatora). Zakładany koszt projektu: 55,5 mln euro. Zakres prac obejmuje:
- modernizację infrastruktury w obu portach;
- przedłużenie linii żeglugowej w basenie Morza
Bałtyckiego;
- modernizację elektronicznego systemu informacyjnego.
Głównym celem projektu jest redukcja kongestii i jej skutków na drogach Holandii, Niemiec i Polski oraz zwiększenie liczby
połączeń handlowych pomiędzy Rotterdamem a portami i krajami regionu Morza Bałtyckiego. Jest to szczególnie istotne dla Polski, gdyż, wg European Communities 2007, w 2005 r. ilość ładunków
przeładowywanych w portach morskich na jednego mieszkańca wynosiła w naszym kraju 1,4 t (najniższy wskaźnik w Europie), przy 7,6 t w krajach EU-27.
Połączenie, wg informacji uzyskanych we
wspomnianym konsorcjum, ma być uruchomione w II kwartale 2008 r. - w początkowej fazie planowane jest jedno zawinięcie tygodniowo do każdego z portów.
- Zarząd Portu Rotterdam - mówi jeden z jego
dyrektorów, Victor Schoenmakers - biorąc pod uwagę pozycję zajmowaną przez port, zdaje sobie sprawę z dużej odpowiedzialności ciążącej na porcie, związanej z rozwojem europejskiej sieci transportowej.
Najnowsza inicjatywa jest impulsem mającym na celu podniesienie efektywności transportu ładunków w Europie, przy zachowaniu warunków zrównoważonego rozwoju. Integracja różnych gałęzi transportu z systemem
żeglugi bliskiego zasięgu jest podstawowym przesłaniem naszej polityki rozwoju.
Programy TEN-T i autostrad morskich, realizowane przez Komisję Europejską, są - zdaniem V. Schoenmakersa - doskonałą
okazją do wyrównywania dysproporcji w europejskiej infrastrukturze transportowej. Dlatego zarząd tamtejszego portu wystąpił do Komisji Europejskiej o przyznanie funduszy na modernizację infrastruktury
portowej dla potrzeb żeglugi bliskiego zasięgu. Rosnący wolumen ładunków, przewożonych między Rotterdam a regionem Morza Bałtyckiego, skłonił zarządy portów Rotterdam i Gdańsk do podjęcia próby
uruchomienia autostrady morskiej pomiędzy tymi portami. Projekt ten otrzymał już wsparcie z instytucji publicznych oraz sektora prywatnego, m.in. Grupy Royal Burger. Prace studialne nad nim prowadzą
instytucje naukowe: Netherlands Organisation for Applied Scientific Research - TNO oraz Politechnika w Delft. Ich celem jest ocena efektów społeczno-ekonomicznych oraz wpływu proponowanych rozwiązań na
środowisko naturalne.
Port gdański prowadzi także rozmowy z innymi portami poza regionem Morza Bałtyckiego, m.in. z Lexos, Calais, Gijon i Stowarzyszeniem Portów Brytyjskich.
Przedstawiciel
portu Calais, Anthony Pétillon, uważa, że rozwój gospodarek europejskich doprowadził do otwarcia rynków transportowych, szczególnie w zakresie transportu samochodowego. Nie podlegał on praktycznie żadnym
zakazom, związanym z miejscem świadczenia usług, i po otwarciu gospodarczym Europy nie musiały obejmować go procedury liberalizacji. Doprowadziło to do efektu skali w stopniu wymagającym natychmiastowego
działania - stąd inicjatywa KE promująca rozwiązania kierujące ładunki z dróg na morze. - Rynek potrzebuje innych, efektywnych rozwiązań - mówi A. Pétillon. - Zatłoczone drogi powodują jedynie
nieakceptowane przez nikogo opóźnienia oraz wzrost niebezpiecznych zdarzeń dla ludzi, ładunków i pojazdów.
Koncentracja ładunków w największych portach nie wydaje się być najlepszym rozwiązaniem -
może doprowadzić do wydłużenia odcinków połączeń lądowych, celem dotarcia do terminali przeładunkowych. Działania powinny zmierzać w kierunku zwiększenia gęstości połączeń żeglugowych. Wymaga to jednak
stworzenia odpowiedniej sieci infrastruktury w portach małej i średniej wielkości - a te nie są objęte unijnym programem autostrad morskich. Cele KE nie zawsze odzwierciedlają, niestety, zachowania i
potrzeby rynków. Nie powinny jednakże, z założenia, tworzyć barier rozwoju o charakterze administracyjnym.
Jednym z możliwych rozwiązań powinna być promocja całych łańcuchów logistycznych (próby
takie podejmują firmy włoskie, gdyż tylko takie projekty są efektywne z punktu widzenia załadowców). Porty morskie z pewnością będą takie propozycje popierać, bez względu na ich umiejscowienie
instytucjonalne. To jedyni uczestnicy łańcucha transportowego bezpośrednio powiązani z większością jego użytkowników, od których zależy ich konkurencyjna pozycja na
rynku.