Dwie noce spędziło na wzburzonym morzu 500 pasażerów promu Stena Baltica. Z powodu wschodniego wiatru, wiejącego
z szybkością 24 m/sek., i bardzo wysokich fal jednostka nie mogła wpłynąć do portu w Karlskronie. Udało się to dopiero 4 stycznia, o godz. 9.10, dzięki pomocy holownika.
Prom wypłynął z Gdyni 2
stycznia, o godz. 21 i w Karlskronie miał być 3 stycznia, o godz. 7.30. Jednak po czterech nieudanych próbach wpłynięcia do portu i wobec groźby uderzenia w nabrzeże lub w inny statek, kapitan jednostki
wezwał na pomoc holowniki. Okazało się jednak, że będą one mogły przypłynąć na miejsce dopiero 4 stycznia rano. Pasażerowie, w tym wielu kierowców tirów, musieli więc spędzić kolejną noc na wzburzonym
Bałtyku.
Jeszcze 4 stycznia br., o godz. 10.45, Stena Baltica wypłynęła z Karlskrony do Gdyni, a następnie wróciła do kursowania zgodnie z rozkładem rejsów. Pozostałe promy, Stena Nordica oraz
Finnarrow, pływały według rozkładu.
Stena Baltica jest promem pasażersko-samochodowym, zbudowanym w 1986 r., zmodernizowanym w 2005 r. Zabiera na pokład 1 200 pasażerów, 455 samochodów osobowych i ok.
100 ciężarówek.