Porty w Szczecinie i Świnoujściu, stają się coraz bardziej kontenerowo-drobnicowe. Duża w tym zasługa linii dowozowych,
a także przewozów promowych.
Jak poinformował nas Wojciech Sobecki, rzecznik prasowy Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, w roku ubiegłym przeładunki kontenerów w portowym zespole wzrosły aż
o 33 procent.
- Szczecińska spółka Drobnica-Port Szczecin przeładowała w 2007 roku 50 tysięcy TEU (kontenerów 20-stopowych). To wobec przeładowanych rok wcześniej 38 tys. sztuk oznacza wzrost o 32
procent - wylicza Sobecki.
Z kolei w Świnoujściu, gdzie działa terminal kontenerowy VGN Polska (kapitał belgijski), zanotowano 27-procentowy przyrost przeładunków. Oznacza to, że przez tamtejsze
nabrzeża przeszło 6256 TEU.
- Prognozy na ten rok są równie optymistyczne - ocenia rzecznik portów. - W Szczecinie zakończyła się bowiem budowa infrastruktury nowego terminalu kontenerowego. Trwa
obecnie procedura wyboru jego operatora.
Przypomnijmy też, iż porty u ujścia Odry mają w tygodniu dwa połączenia dowozowe do Hamburga, trzy do Bremerhaven i po jednym do Helsingborga w Szwecji oraz
Hull w Wielkiej Brytanii. Pojemniki z towarami zabierają niewielkie statki, tzw. feedery, i dostarczają je do oceanicznych portów Morza Północnego, skąd przez wielkie kontenerowce są rozwożone po całym
świecie.
Rośnie też udział towarów drobnicowych w ogólnych przeładunkach naszych portów. W zeszłym roku Szczecin i Świnoujście przeładowały prawie 18,7 mln ton różnych towarów. Udział drobnicy, która
transportowana jest coraz częściej w kontenerach, wyniósł prawie 7,8 mln ton, z czego promami przywieziono lub wywieziono aż blisko 4,9 mln ton.
Po przyszłym oddaniu do eksploatacji nowego terminalu na
Ostrowie Grabowskim i rozpoczęciu wkrótce działalności Zachodniopomorskiego Centrum Logistycznego, udział ładunków w metalowych pojemnikach prawdopodobnie wzrośnie jeszcze bardziej.
Trend do
konteneryzacji przewozów wszelkich towarów trwa na świecie od 1955 roku, kiedy to Malcolm McLean wpadł na pomysł wykorzystania takiego zbiorczego "opakowania" w transporcie. McLean zainwestował wtedy
w przebudowę tankowca na pierwszy kontenerowiec, który wypłynął rok później w pierwszy rejs.