Kołobrzeg. Od niedzieli, tuż przy siedzibie bosmanatu leży zatopiony kuter KOŁ 76. Przypomnijmy, że jednostka zaczęła
tonąć zaraz po wyjściu w morze. Załoga na szczęście w porę zauważyła przeciek i skierowała się z powrotem do portu.
Szyper osadził tonący kuter w niewielkim slipie przy bosmanacie. Kiedy jednostka
poszła na dno, do akcji przystąpili strażacy, który pływającą zaporą zamknęli akwen, zabezpieczając wody portowe przed wydostającymi się z jednostki substancjami ropopochodnymi. Obecnie trwają
przygotowania do podniesienia kutra. W poniedziałek płetwonurkowie wydobyli z jego wnętrza wszystkie ruchome rzeczy, w tym skrzynki na ryby.
- Teraz właściciel jednostki musi zorganizować jak
najszybciej jej wydobycie - mówi kapitan Portu Kołobrzeg Włodzimierz Ragan, zaznaczając jednocześnie, że wrak w tej chwili nie zagraża bezpieczeństwu żeglugi.
- Przystępując do operacji podniesienia
jednostki z dna, jej właściciel będzie musiał nas o tym powiadomić - dodaje kapitan.
Wczoraj częściowo zatopiony kuter wciąż leżał w porcie, wzbudzając spore zainteresowanie wśród odwiedzających to
miejsce kuracjuszy.