W kwietniu ma ruszyć "Bosman-Express", jedyny, jak na razie, szczeciński wodolot. Właściciele wciąż wyrabiają
konieczne do żeglugi dokumenty w Polskim Rejestrze Statków. Trwa także wyposażanie wnętrza. Tymczasem jeden z udziałowców spółki przyglądał się, jak działa podobny, ale znacznie większy armator w stolicy
Węgier.
Po krótkim postoju przy Wałach Chrobrego "Bosman Express" ponownie zacumował przy nabrzeżu firmy Marco Service, która odnawiała aluminiowy kadłub wodolotu. - Teraz będziemy zajmować się
wnętrzami jednostki oraz "dopieszczać" dokumenty - mówi Zbigniew Bednarski, jeden z udziałowców spółki Żegluga Szczecińska-Wodoloty (drugim jest Sven Paulsen, właściciel armatora Adler Schiffe).
Przypomnijmy, że na jednostce ma powstać ekskluzywny salonik dla VIP-ów wykonany w kooperacji ze spółką eksploatującą Park Hotel (własność Euroafriki). - Przyszły już fotele, które zostaną w nim
zamontowane - informuje Bednarski.
- Salonik rozpoczniemy wyposażać po nowym roku - powiedziano nam z kolei w Park Hotelu. - Wystrojem będzie on przypominał nasz hotel. Pojawią się elementy drewniane,
ale ze względu na ciężar drewna w niezbyt dużej ilości. Wnętrze będzie w tonacji zieleni. W sumie dla VIP-ów przygotujemy 28 miejsc.
Działa też strona internetowa wodolotowej firmy: www.wodolot-
szczecin.pl, na której podano ceny biletów na trasie Szczecin-Świnoujście.
Bednarski potwierdził nasze nieoficjalne informacje, że przebywał ostatnio na Węgrzech. W Budapeszcie działa duża firma
Mahart, która eksploatuje wiele statków białej floty oraz dużą liczbę wodolotów. Tamtejsze jednostki posiadają jeszcze rosyjskie, zużywające dużo paliwa silniki. Wodoloty latają między Budapesztem a
Wiedniem z zawinięciem do Bratysławy. Przelot trwa 5,5 godziny, a bilet normalny w jedną stronę kosztuje 89 euro.
- Byłem tam po doświadczenia. Chciałem trochę posłuchać spostrzeżeń na temat
eksploatacji takich statków, uzyskać adresy dostawców części, bo podczas eksploatacji naszego wodolotu i to będzie nas interesowało. Pytałem o problemy, jakie mają Węgrzy z wałami czy śrubami na tych
szybkich jednostkach.
Czy wizyta ta wiązała się z poszukiwaniem kolejnego wodolotu, jak twierdzi pragnąca zachować anonimowość osoba? - Nie mogę potwierdzić, nie mogę zaprzeczyć - odpowiada
enigmatycznie udziałowiec ŻS-Wodoloty.
Tymczasem w Szczecinie trwa załatwianie dokumentów w PRS. Wodolot musi bowiem spełniać warunki dla jednostek szybkich. Nazwa "Bosman-Express" to efekt
umowy sponsorskiej z Bosmanem Browarem Szczecin.
Statek zbudowany został w 1992 r. w Sankt Petersburgu i może zabrać 122 pasażerów. Jeszcze u poprzedniego armatora silniki wymieniono na bardziej
oszczędne firmy MAN.