Edward Radziewicz - jeden z najbardziej znanych działaczy szczecińskiej "Solidarności", został uniewinniony
przez sąd od zarzutu spowodowania strat w spółce Drobnica Port - Szczecin, w czasie kiedy był jej prezesem. Według sądu, jego działania zasługiwały na pochwałę, a nie na akt oskarżenia.
Zdaniem
prokuratury, Edward Radziewicz - przywódca strajku w porcie w 1988 roku, uczestnik rozmów Okrągłego Stołu i były szef NSZZ "Solidarność" Pomorza Zachodniego miał doprowadzić do powstania strat w
Drobnicy wiosną 2001 roku. Spółka postanowiła przeprowadzić wtedy prace remontowe układu torowego Nabrzeża Rumuńskiego. Zarząd firmy na wykonawcę prac wybrał santocką spółkę PHU Rembud. Prokuratura
uważała, że Radziewicz -wtedy prezes Drobnicy i jeszcze jeden z członków zarządu -ówczesny dyrektor ds. finansowych, nie wzięli pod uwagę ofert żadnych innych firm. Sami nie mieli wystarczających
kwalifikacji zawodowych do podejmowania tego typu decyzji. Nie skonsultowali jej też z osobami mającymi wiedzę fachową dotyczącą robót torowych. Przyjęli ofertę Rembudu i przez to Drobnica miała stracić
łącznie 174 tys. złotych.
Nowy zarząd firmy zlecił rzeczoznawcy przeprowadzenie ekspertyzy wykonanych prac. Ten stwierdził m.in., że wartość robót została wysoko zawyżona i wykonano je wadliwie.
We wrześniu 2005 roku do sądu trafił akt oskarżenia w tej sprawie. Prokuratura oskarżyła Radziewicza także o umieszczenie nieprawdziwych danych w sprawozdaniu finansowym firmy za rok 2000.
Po prawie
dwuletnim proce-sie szczeciński sąd wydał właśnie wyrok w tej sprawie. I uniewinnił Radziewicza oraz byłego dyrektora ds. finansowych Drobnicy od obu zarzutów. Sąd uznał, że ich działania nie przyniosły
firmie szkody, były właściwie przeprowadzone i zasługują na pochwałę. Bo dzięki nim uratowano spółkę.
- Prokuratura dała się nabrać i przyjęła argumentację nowego zarządu Drobnicy, który w takich
działaniach miał swój interes. Ekspertyza wykonana przez biegłego jasno i wyraźnie wykazała, że mieliśmy rację. Potwierdził to także sąd. Nasze działania były takie jak trzeba - stwierdził Edward
Radziewicz.
Wyrok nie jest prawomocny.