Gmina Szczecin chce zagwarantować sobie swobodny dostęp do reprezentacyjnych nabrzeży nad Odrą. Trzy podmioty, do
których one w tej chwili należą, są gotowe do rozmów na ten temat. Wstępne dyskusje już od jakiegoś czasu trwają.
Państwowa Żegluga Szczecińska, która od 1 grudnia będzie spółką z o.o., chce to
połączyć ze swoim programem naprawczym. - Zdaję sobie sprawę, że nabrzeża przy ul. Jana z Kolna nie mogą trafić w prywatne ręce - ocenia Dariusz Słaboszewski, obecnie jeszcze zarządca komisaryczny ŻS.
Jego firma widzi się w roli "kreatora" zajmujący się obsługą ruchu turystycznego statkami białej floty. Obecnie ŻS posiada 234 m nabrzeża.
- Najlepiej, aby prezydent albo rada miasta wskazali
kierunki rozwoju, a my jako spółka działająca na tych nabrzeżach będziemy je realizować. Oczywiście z uwzględnieniem czynnika ekonomicznego - podkreśla Słaboszewski.
Także Polsteam Żegluga
Szczecińska jest skłonna przekazać miastu swoje prawie 550 metrów kei. Jednak jej udziałowiec większościowy - Żegluga Polska SA z grupy PŻM - chciałby w zamian równorzędnej wartości działkę w innym
miejscu miasta.
- Udaną transakcją była podobna wymiana gruntów między portem a gminą na Łasztowni - mówi Krzysztof Gogol, doradca dyrektora PŻM. - Uważamy, że zarząd Szczecina idzie w dobrym kierunku
i gdyby zechciał skorzystać z tamtego doświadczenia, to miałby kompleksowo uregulowane kwestie własnościowe po obu stronach Odry.
"Nie" rozsądnym rozwiązaniom problemu nie mówi także Akademia
Morska, która , posiąda niewiele, bo tylko 78 m nabrzeża. - Aby podjąć jakąkolwiek decyzję w tej sprawie potrzebna będzie jednak opinia senatu akademii. I jeżeli będzie wystąpienie ze strony miasta, to
przedstawimy je senatowi - mówi Andrzej Durajczyk, kanclerz AM.
- Rozumiemy, że nabrzeża trzeba udostępnić gminie, z drugiej jednak strony jesteśmy armatorem "Nawigatora XXI" i potrzebne nam jest
miejsce postojowe.
- Poszukujemy takiej formuły prawnej, aby przejęcie nabrzeży przez miasto stało się możliwe. Nasi prawnicy rozważają kilka wariantów - mówi Piotr Landowski z biura prasowego
Zarządu Miasta.
Na razie jednak Szczecin czeka na komercjalizację ŻS i wyjaśnienie niektórych zawiłości związanych ze statusem prawnym nadodrzańskich terenów. Przypomnijmy, że na rozwiązanie czeka
sprawa wadliwego wniesienia przed 9 laty nabrzeży przez ŻS do spółki Polsteam ŻS.
Landowski przypomina, że takie procesy nie są szybkie: - Zamiana gruntów na Łasztowni trwała aż dwa
lata.