Paweł Brzezicki ze Szczecina nie jest już prezesem Agencji Roz-woju Przemysłu, która prywatyzuje m.in. polskie
stocznie. W piątek odwołało go Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie ARP, czyli nowy minister skarbu państwa.
W komunikacie resortu skarbu nie podano powodów odwołania Brzezickiego. Wraz z nim z zarządu
odwołano także Adama Stolarza. W kierownictwie pozostał Eryk Pyra, a z początkiem grudnia dołączy Robert Kaczmarek.
- To kuriozalna decyzja. Dopiero co w expose premier Tusk stwierdził, że będą
obowiązywać "nowe standardy", po "zawłaszczeniu państwa przez PiS" - skomentował w piątek decyzję o odwołaniu Brzezickiego Joachim Brudziński, sekretarz generalny PiS.
Odwołania Brzezickiego
domagali się ostatnio szefowie "Solidarności" Stoczni Szczecińskiej Nowej oraz zarządu regionu tego związku. Obwiniali oni prezesa ARP o opóźnienia w prywatyzacji spółki. Wraz z byłym prezesem
upadłego holdingu - Krzysztofem Piotrowskim, popierają norweskiego inwestora, który chciałby kupić nie samą stocznię Nową, lecz upadłą Stocznię Szczecińską Porta Holding i przejąć majątek produkcyjny. To
jednak doprowadziłoby do pozostawienia SSN z nierentownymi kontraktami i w konsekwencji do jej upadku. Norwegowie nie złożyli jednak oficjalnej oferty państwowemu właścicielowi stoczni.
Jedynym
podmiotem, który oficjalnie chce kupić SSN, jest grupa stalowa Złomrex, która posiada kilka hut i walcowni oraz zajmuje się handlem stalą na skalę międzynarodową. Deklaruje utrzymanie produkcji statków.
Kupi stocznię, ale bez nierentownych kontraktów.
- Obawiam się, żeby prywatyzacja nie poszła teraz w kierunku lansowanym przez panów Piotrowskiego i Jurka (szef "Solidarności" w regionie - red.),
bo będziemy mieli stocznię, która będzie spawała konstrukcje stalowe - mówi Brudziński.